Na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej obie drużyny nadal miały o co walczyć. Gospodarze w przypadku porażki za trzy punkty, praktycznie straciliby szansę na awans do czołowej ósemki (przed meczem zajmowali 10. lokatę w tabeli z czteropunktową stratą do ósmego Indykpolu AZS-u Olsztyn). Z kolei siatkarze Cuprum Lubin wraz z Cerrad Czarnymi Radom i Lotosem Treflem Gdańsk rywalizują o czwarte miejsce, które zagwarantuje walkę o brązowy medal PlusLigi. Przed 24. serią spotkań podopieczni Gheorghe Cretu zajmowali szóste miejsce (40 oczek), tracąc cztery punkty do czwartych gdańszczan.
Drużyna Łuczniczki Bydgoszcz przystąpiła do spotkania osłabiona. W meczowej dwunastce zabrakło kontuzjowanych Jana Nowakowskiego i Bartosza Krzyśka. Wśród przyjezdnych zawodnicy nie narzekali na urazy, dzięki czemu Gheorghe Cretu mógł desygnować do gry swój najmocniejszy skład. Ten w drugiej części rundy zasadniczej spisuje się rewelacyjnie (m. in. zwycięstwa po 3:0 z Asseco Resovią Rzeszów i Lotosem Treflem Gdańsk).
Świetną formę lubinianie potwierdzili w pierwszym secie spotkania w Łuczniczce. Szczególnie Robert Täht dobrze otworzył mecz. Reprezentant Estonii kończył większość posłanych do niego piłek na lewe skrzydło, dzięki czemu goście prowadzili 9:4. Taht skutecznie atakował na kontrach, które zrodziły się po nieefektywnych zbiciach rywali. Bydgoszczanie mieli duże problemy w przyjęciu, co odbiło się na ich postawie na siatce. Poniesionych na początku seta strat, miejscowi nie odrobili. Zbyt duża liczba błędów w przyjęciu i skuteczna gra skrzydłowych Cuprum (oprócz Tahta widoczny był także Keith Pupart i Łukasz Kaczmarek) przesądziła o porażce Łuczniczki 16:25.
W drugim secie w podstawowym składzie bydgoszczan nie doszło do zmian Dopiero w trakcie seta Piotr Makowski zdecydował się desygnować do gry Dawida Murka i Michała Ruciaka, ponieważ gra Kevina Klinkenberga i Łukasza Wiese nadal pozostawiała wiele do życzenia. Zmiany nie przyniosły natychmiastowego efektu, ale z czasem rezerwowi, głównie Ruciak, podnieśli jakość gry gospodarzy. Do stanu 20:12 wszystko układało się po myśli siatkarzy Cuprum. Bydgoszczanie rzucili się jednak w pogoń za rywalami, a sygnał do odrabiania strat dali Ruciak i Jakub Jarosz. Ich skuteczna gra w polu zagrywki i na siatce spowodowała, że wynik seta rozstrzygnął się dopiero w walce na przewagi! Miejscowi zaprzepaścili jednak swój wysiłek. Przy stanie 28:29, na skutek fatalnej wystawy, Murek zaatakował po antence, dzięki czemu lubinianie wygrali partię i w całym meczu prowadzili 2:0.
Nieskuteczna pogoń za rywalami nie zabrała siatkarzom Łuczniczki ochoty do gry. Cały czas w przyjęciu dobrze prezentował się Ruciak, a w ataku dwoił się i troił Jarosz. Tak schematyczna gra Murilo Radke prędzej czy później musiała odbić się na wyniku. Przyjezdni, widząc że nie są już w stanie tak jak na początku spotkania odrzucić przeciwników zagrywką od siatki, skupili się na skutecznym bloku. Między pierwszą a drugą przerwą techniczną dwukrotnie zatrzymali Jarosza. Brazylijski rozgrywający Łuczniczki nie miał wówczas odejścia na lewe skrzydło, ponieważ tam nieskuteczny był Murek. Brak efektywnego ataku gospodarzy w mgnieniu oka wykorzystali goście, którzy ze stanu 6:8 wyszli na prowadzenie 14:11. W odróżnieniu od poprzedniego seta tym razem goście nie roztrwonili przewagi. W końcówce partii znów różnicę na korzyść Cuprum stanowili skuteczni skrzydłowi, zwłaszcza Taht i Kaczmarek. Estończyk atakiem z prawej flanki zakończył czwartkowy mecz na korzyść lubinian.
Trzy punkty pozwoliły Marcinowi Możdżonkowi i jego kolegom awansować na piąte miejsce w tabeli, przed radomianami. Zawodnicy trenera Cretu do czwartych gdańszczan tracą tylko punkt. Zarówno siatkarze Lotosu Trefla jak i Cerradu Czarnych swoje spotkania w ramach 24. kolejki rozegrają dopiero po świętach Wielkiej Nocy, odpowiednio z olsztynianami i PGE Skrą Bełchatów.
Łuczniczka Bydgoszcz - Cuprum Lubin 0:3 (16:25, 28:30, 20:25)
Łuczniczka
: Klinkenberg, Radke, Jarosz, Kosok, Wiese, Jurkiewicz, Żurek (libero) oraz Murek, Wolański, Ruciak
Cuprum: Pupart, Łomacz, Kaczmarek, Możdżonek, Taht, Bohme, Rusek (libero) oraz Michalski, Włodarczyk, Malinowski, Gorzkiewicz
MVP: Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin)