W pierwszym finałowym meczu lepsze okazały się zawodniczki Galatasaray, które wykonały mały krok w kierunku zdobycia pucharu, gdyż wygrały 3:2. Po tym spotkaniu atmosfera była bardzo gorąca, również w mediach.
Gdy emocje już nieco opadły, nadszedł czas na ostatnie treningi. - Nie chcemy pokazać tylko dobrej siatkówki, ale chcemy również obronić Puchar CEV - powiedział trener Dynama Krasnodar, Konstantin Uszakow. W zeszłym roku Dynamo zdobyło to trofeum, pokonując w finale PGE Atom Trefl Sopot.
Aby obronić puchar, bez konieczności rozgrywania tak zwanego złotego seta, siatkarki rosyjskiej drużyny musiały zwyciężyć za trzy punkty, czyli w stosunku 3:0 lub 3:1.
Premierowa partia była niezwykle zacięta, a jej losy rozstrzygnęła końcówka. W tej lepsze okazały się gospodynie. W drugiej odsłonie Galatasaray było nieco przygaszone, stąd ten set od początku do końca toczył się pod dyktando Dynama, w szeregach którego bardzo dobrze spisywała się Natalia Małych.
Trzecia partia była ozdobą tej rywalizacji, było w niej mnóstwo zaciętych akcji oraz zmian prowadzenia. Jak przystało na starcie tak uznanych zespołów, ten set zakończył się grą na przewagi. Galatasaray nie wykorzystało dwóch piłek setowych, co szybko zemściło się na przyjezdnych. Dynamo skończyło tę odsłonę, cały mecz oraz w świetnym stylu obroniło trofeum Pucharu CEV.
Dodajmy, że zdecydowaną większość meczu z kwadratu dla rezerwowych oglądała Tatiana Koszeliewa, która pojawiła się na boisku na zmianę jedynie w trzeciej odsłonie.
Dynamo Krasnodar - Galatasaray Stambuł 3:0 (25:23, 25:22, 29:27)
Dynamo: Mariuchnik (4), Sokołowa (8), Filisztinskaja (5), Pasynkowa (6), Małych (26), Szlachowaja (11), Kruczkowa (libero) oraz Bibina (libero), Koszeliewa (1).
Galatasaray: Jackson (10), Leys (8), Kalac (7), Onal (8), Alikaya (2), Centoni (15), Gyneyligil (libero) oraz Germen, Dumanoglu, Aydinlar.
Pierwszy mecz: Galatasaray Stambuł - Dynamo Krasnodar 3:2 (25:14, 22:25, 25:16, 21:25, 15:13)