Puchar Polski kobiet: Chemik Police z triumfem w Kaliszu!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Chemik Police po czterosetowej batalii pokonał PGE Atom Trefl Sopot i zwyciężył w Pucharze Polski w turnieju finałowym w Kaliszu.

Można było się spodziewać przed turniejem, że w finale dojdzie do powtórki z poprzedniego sezonu. W Kędzierzynie-Koźlu po tie-breaku lepsze okazały się Atomówki, ale ostatecznie całą ligę wygrał Chemik Police. I on też w tym roku zdobył Puchar Polski.

Niesamowity początek zanotowała drużyna z Pomorza, od asa rozpoczęła Klaudia Kaczorowska, a Katarzyna Zaroślińska atakowała, jak natchniona. To pozwoliło na uzyskanie przewagi, która dla rywalek okazała się nie do odrobienia. Choć ostatecznie gra Chemika uspokoiła się, skuteczność odzyskała Anna Werblińska, po 28 minutach walki pierwszą partię wygrały sopocianki.

Mistrzynie Polski złapały już odpowiedni rytm i rozpoczęły pełną dominację na boisku. Stefana Veljković pokazała, dlaczego wywalczyła sobie miejsce w pierwszym składzie, świetnie ustawiając blok, natomiast Joanna Wołosz tak rozdzielała piłki, że Atomówki nie miały nic do powiedzenia. W drugiej odsłonie skończyły zaledwie pięć z 27 ataków, dołożyły jeden blok, a pozostałe punkty zdobyły po błędach przeciwniczek.

Podopieczne trenera Jakuba Głuszaka były bardzo zmobilizowane w niedzielnym finale. Po tym, jak odpadły z Ligi Mistrzyń, pozostały im dwa trofea do wywalczenia i to stało się ich głównym celem. Dodatkowym motywatorem było odzyskanie Pucharu Polski.

Trzecia odsłona była znacznie bardziej wyrównana, kibice byli świadkami wielu dłuższych wymian, ale częściej punktowały policzanki. W defensywie uwijała się Maret Balkestein-Grothues, już tradycyjnie będąc najsolidniejszym ogniwem zespołu. Na niewiele się to zdało, bowiem rywalki rzadziej się myliły i odskoczyły znów zagrywką. Tym razem dwukrotnie serwisem zaskoczyła Veljković, najpierw błąd popełniła Agata Durajczyk, źle oceniając piłkę, a następnie Klaudia Kaczorowska. Set zakończył się zepsutym serwisem Justyny Łukasik.

Ekipa z Trójmiasta nie zamierzała się poddać, sopocianki za wszelką cenę starały się wskoczyć na wyższy poziom swojej gry, ale także wyzwolić dawkę pozytywnej energii, która nakręciłaby zespół. Przez dłuższy czas się to udawało i wynik był wyrównany.

Różnicę zrobiła czujna Joanna Wołosz, która kierowała grą zespołu, jej dobre wybory dały Chemikowi triumf w Pucharze Polski.

Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot 3:1 (19:25, 25:13, 25:21, 26:24)

Chemik Police: Werblińska, Montanyo, Gajgał Anioł, Havelkova, Wołosz, Veljković, Zenik (libero) oraz Pena, Jagieło

PGE Atom Trefl Sopot: Tokarska, Balkestein-Grothues, Efimienko, Radenković, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Cooper, Łukasik, Kaczmar, Damaske, Miros

Zobacz wideo: Joanna Jędrzejczyk: jestem szczerze zaskoczona

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (5)
avatar
steffen
4.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Następny finał proponuję zrobić w miejscu gdzie w ogóle siatkówki nie znają. Będzie "jeszcze więcej" widzów.
Naprawdę organizacja finału PP powinna być powierzona obrońcy trofeum, bo żałośnie
Czytaj całość
avatar
Wars123
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje Police. Jedno trofeum już jest, teraz czas na kolejne . :) 
avatar
erektus
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Chemik to powinien grać w Finale LM, a nie podniecać się zwycięstwem z beznadziejnym Sopotem. Kto kontraktuje takie drewna jak Efimienko, czy Kaczorowska do zespołu o mistrzowskich aspiracjach. Czytaj całość
avatar
szakal44
3.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Police powinno postawić dużą Whisky Kaczorowskiej, czego się nie dotknęła to spie..oliła