Pierwsze spotkanie półfinałowe zakończyło się pewnym zwycięstwem aktualnych mistrzyń Polski. Natomiast kilka dni temu Chemik sięgnął po Puchar Polski, więc do Dąbrowy Górniczej przyjechał napędzony niedawnym sukcesem.
Gospodynie zapowiadały walkę i słowa dotrzymały, gdyż od samego początku ich postawa mogła się podobać. Gdyby nie duża liczba zepsutych zagrywek, mogłyby wypracować przewagę nad rywalkami, a tak wynik oscylował w okolicach remisu. Gra obu zespołów powodowała, że w hali "Centrum" kibice mogli oglądać prawdziwe siatkarskie widowisko, w którym nie brakowało nawet mocnych ataków rodem z męskiej ekstraklasy.
Premierowy set wkroczył w decydującą fazę, a w nerwowej końcówce lepiej poradziły sobie siatkarki Chemika. Najpierw błąd z drugiej piłki zanotowała Micha Danielle Hancock, a potem dzieła dokończyła na zagrywce Joanna Wołosz.
Feralna końcówka znalazła odzwierciedlenie w postawie Taurona MKS-u w kolejnej partii - prowadzenie policzanek wynosiło cztery punkty. Jednak gospodyniom udało się zniwelować straty do zaledwie jednego "oczka", a to między innymi za sprawą nękania zagrywką Aleksandry Jagieło. Przewaga przyjezdnych wzrosła natychmiast, trener Juan Manuel Serramalera zdecydował się na podwójną zmianę, lecz nie wniosła ona za wiele do postawy jego drużyny. Gra MKS-u zupełnie się posypała, a na boisku przeważał Chemik, który pewnym krokiem zmierzał do finału Orlen Ligi.
Serramalerze udało się zmobilizować swoje podopieczne. Mimo że były one pod ścianą - od odpadnięcia z półfinału dzielił ich zaledwie jeden set - to trzecia odsłona od początku należała właśnie do nich. Przede wszystkim grały one skuteczniej niż w poprzedniej partii, co pokazywał wynik (11:6). Choć na drugiej przerwie technicznej dąbrowianki miały jeszcze przewagę, to po powrocie na parkiet roztrwoniły ją w całości. Tym samym walka o zwycięstwo w tej odsłonie rozpoczęła się na nowo.
Gra toczyła się punkt za punkt, ale nie brakowało w niej błędów obu drużyn. Mniej popełniały ich policzanki. Sędzia odgwizdał dla nich meczowy punkt, rezerwowe wbiegły na boisko, ciesząc się z wygranej i... trener Serramalera poprosił o challenge, który wykazał, że przyjezdne wpadły w siatkę! Na tablicy pojawił się więc wynik 24:24, a spotkanie trwało dalej. Jednak znów gospodynie popełniały proste błędy, a pojedynek zakończyła atakiem w boisko Helena Havelkova.
Chemik odniósł drugą półfinałową wygraną, w dodatku do finału wszedł z bilansem setów 6:0! W finale policzanki zmierzą się z lepszym zespołem z pary PGE Atom Trefl Sopot - Impel Wrocław, zaś przegrany zagra o trzecie miejsce z Tauronem MKS-em.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Chemik Police 0:3 (21:25, 18:25, 25:27)
Tauron MKS: Hancock, Popović, Dziękiewicz, Ganszczyk, Staniucha-Szczurek, Kaliszuk, Strasz (libero) oraz Urban, McClendon, Piekarczyk, Pavan
Chemik: Wołosz, Montano, Gajgał-Anioł, Veljković, Werblińska, Havelkova, Zenik (libero) oraz Pena, Jagieło
MVP: Helena Havelkova (Chemik Police)
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 2:0 dla Chemika Police
Awans do finału Orlen Ligi: Chemik Police
Zobacz wideo: Dujszebajew: zostawiam zawodnikom za dużo luzu? No i super![u]
{"id":"","title":""}
[/u]