Mariusz Wiktorowicz: Cieszy zaangażowanie i determinacja

Szkoleniowiec BKS-u Aluprofu Profi Credit Bielsko-Biała, mimo porażki z Budowlanymi, był zadowolony z postawy swojego zespołu i zadeklarował walkę o siódme miejsce w lidze.

Bielszczanki po porażce na własnym terenie, w rewanżu w Łodzi musiały pokonać gospodynie, by pozostać w grze o przepustkę do europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Po przegranej pierwszej partii siatkarki BKS-u Aluprofu Profi Credit wzięły się w garść i przejęły inicjatywę w sobotnim meczu, ale sił starczyło im tylko na niespełna dwa sety.

- Chcieliśmy tym meczem przedłużyć swoje szanse na walkę o piąte miejsce, ale wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. To było na pewno lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż to pierwsze w Bielsku. Do końcówki trzeciego seta ta gra była wyrównana i z naszej strony było dużo pozytywnych akcji - przyznał po meczu Mariusz Wiktorowicz.

Losy spotkania i całej rywalizacji rozstrzygnęły się tak naprawdę w końcówce trzeciej partii. Przyjezdne prowadziły w niej już 24:20 (przy stanie 1:1 w meczu), ale nie wykorzystały czterech piłek setowych i ostatecznie pozwoliły sobie wyszarpać zwycięstwo. Udana pogoń uskrzydliła łodzianki, które w kolejnej partii nie dały się już wybić z rytmu i wygrały całe spotkanie 3:1.

- Szkoda, że nie potrafiliśmy dowieźć tej przewagi do końca. Trzeci set był kluczowy dla przebiegu całego spotkania, bo po nim, w czwartym, uszło już z nas powietrze. W pierwszej jego części jeszcze utrzymywaliśmy w miarę równy dystans, ale później brakowało nam już mocy. Seria w jednym ustawieniu sprawiła, że przegraliśmy go wyraźnie, do 17 - wyjaśnił szkoleniowiec BKS-u.

Bielszczanki nie były w stanie powstrzymać dobrze dysponowanych łodzianek, ale pokazały się w Atlas Arenie z dobrej strony. - Cieszy, że było w tym meczu zaangażowanie i determinacja, bo to chciałem od moich zawodniczek uzyskać. Było zresztą widać po przegranym spotkaniu jak zespół zareagował. Na pewno dziewczyny chciały wygrać i doprowadzić do trzeciego spotkania - podkreślił Wiktorowicz.

Drugi rok z rzędu zespół z województwa śląskiego skończy rozgrywki poza czołową szóstką. W obecnych rozgrywkach może jednak zaliczyć lepszy finisz niż przed rokiem. By tego dokonać w meczach o siódme miejsce, BKS będzie musiał pokonać PTPS Piła, który w sezonie zasadniczym pokazał się w kilku meczach z naprawdę dobrej strony. 

- Wracamy do Bielska. Została nam walka o siódme miejsce i będziemy chcieli je uzyskać, bo będzie to jednak lokata o jedną lepsza niż w poprzednim sezonie. Dopóki jest szansa na lepszy wynik, będziemy o niego walczyć. Mamy nadzieję, że najbliższe mecze rozstrzygniemy na naszą korzyść - zadeklarował były opiekun między innymi Chemika Police i Developresu SkyRes Rzeszów.

Komentarze (0)