Początek spotkania należał do Jastrzębskiego Węgla. Świetne zagrywki posyłał Maciej Muzaj. Jednak jeszcze przed przerwą techniczną, kielczanie zdołali dogonić gospodarzy. W kolejnej fazie seta, udało się podopiecznym Marka Lebedewa ponownie odskoczyć na trzy oczka. Gospodarze nie potrafili utrzymać przewagi, co skrzętnie wykorzystywali przyjezdni. Końcówka seta była niezwykle zacięta. Jednak więcej zimnej krwi zachowali kielczanie, wygrywając 25:23.
Nie na taką premierową partię czekali kibice gospodarzy. Szybka chęć rehabilitacji, już od początku ustawiła seta. Pewna gra w ataku i bloku, zbudowała jastrzębianom przewagę do siedmiu oczek (18:11). Dobre zagrywki Mateusza Bieńka, dały kilka oczek z rzędu. Mimo tego, że podopieczni Dariusza Daszkiewicza mieli szansę na doskoczenie na dwa oczka straty, to w decydującej akcji, Sławomir Jungiewicz popełnił błąd przekroczenia linii trzeciego metra przy ataku. Set kończy się wygraną gospodarzy 25:21
Lepsza końcówka poprzedniego seta, w wykonaniu kielczan, przełożyła się na seta trzeciego. Przyjmujący jastrzębian nie potrafili zakończyć swoich akcji, a i mniej skuteczny, od początku seta, był Maciej Muzaj. Dodatkowo, pewnie w ataku prezentowali się przyjezdni, co od razu dało kilkupunktowe prowadzenie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza sukcesywnie powiększali swoją przewagę, której nie oddali do końca seta, który kończy się wynikiem 15:25.
Siatkarze z Jastrzębia chcieli w czwartej partii zamazać plamę po secie trzecim. Jednak do pierwszej przerwy technicznej, kielczanie nie zamierzali w żaden sposób ustępować swoim rywalom. Zaraz po niej, jastrzębianie wzięli sprawy w swoje ręce i już na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:11. W końcu, skuteczniejsza gra przyjmujących i środkowych, dała chwilę odpoczynku eksploatowanemu Muzajowi. Przewaga, którą wypracowali na początku, dowieźli spokojnie do końca, wygrywając seta 25:17 oraz doprowadzając do tie-breaka.
Seta piątego dobrze rozpoczęli gospodarze. Jednak szybko do gry wrócili kielczanie. Ekipy zmieniły strony przy jednopunktowym prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla. Końcówka tego seta była niezwykle emocjonująca dla obu ekip. Trochę niepewności wkradło się w ataki Muzaja, które dobrze bronili goście. I to dwie piłki meczowe mieli podopieczni Dariusza Daszkiewicza. Jednak jastrzębianom, udało się je obronić, skuteczną akcją w ataku i blokując Sławomira Stolca. Ale kolejny, skuteczny atak Jungiewicza, dał kielczanom kolejnego meczbola, którego w kolejnej akcji wykorzystali, blokując Maćka Muzaja.
Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce 2:3 (23:25, 25:21, 15:25, 25:17, 14:16)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Masny, DeRocco, Lankvelt, Hain, Sobala, Popiwczak (libero), Mihułka (libero), Formela, Bachmatiuk, Szafranowicz, Boruch, Strzeżek
Effector Kielce: Kędzierski, Takvam, Buchowski, Bieniek, Jungiewicz, Stolc, Sobczak (libero), Maćkowiak, Witiuk, Orobko, Więckowski
MVP: Sławomir Jungiewicz