Po tym, jak do będzińskiego klubu przyszedł nowy trener Stelio DeRocco i nowy rozgrywający TJ Sanders, Zagłębiacy wygrali cztery spotkania. Wydawało się, że z czasem będzie tylko lepiej. Stało się jednak inaczej. Najpierw przegrali z BBTS-em Bielsko-Biała, później z Resovią Rzeszów i Łuczniczką Bydgoszcz, a na koniec skapitulowali w Gdańsku w konfrontacji z Lotosem Treflem Gdańsk.
Ponadto styl gry podopiecznych DeRocco pozostawiał wiele do życzenia, co nie napawało optymizmem przed decydującą odsłoną sezonu PlusLigi. Siatkarze MKS-u Będzin walczą z Effectorem Kielce o 13. miejsce. W rywalizacji do dwóch zwycięstw kielczanie prowadzą 1:0.
W środę w Sosnowcu zostało rozegrane pierwsze spotkanie, które gospodarze przegrali 1:3. - Wydaje mi się, że na pewno musi być większe zaangażowanie z naszej strony - przyznał szczerze kapitan zespołu, Mariusz Gaca.
Wprawdzie będzinianie wygrali pierwszego seta, grając całkiem dobrze, lecz w kolejnych partiach ich postawa pozostawiała wiele do życzenia. Trener DeRocco mocno rotował składem, starając się znaleźć optymalne ustawienie, w którym jego drużyna będzie w stanie powalczyć z Effectorem, lecz nie udało mu się to.
- Trudno w ogóle mówić o tym meczu, bo gramy słabo. Pozapominaliśmy najprostsze rzeczy, nie potrafimy ich wykonać. Mamy trzy, cztery dni na to, by się zebrać i pokazać charakter w Kielcach, bo inaczej tego nie widzę - podkreślił Gaca.
Drugi pojedynek zostanie rozegrane w Kielcach w niedzielę 24 kwietnia. Jeśli wygra Effector, to on zajmie 13. miejsce. Zaś w przypadku zwycięstwa MKS-u, decydujący mecz odbędzie się w poniedziałek 25 kwietnia również w Kielcach.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: cudowny strzał Jamesa Rodrigueza. Można go oglądać do znudzenia