PGE Skra - Lotos Trefl: Potęga zagrywki i bloku

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Gospodarze rozstrzelali w czwartek gdańszczan piekielnie silnymi serwisami. Zespół Andrei Anastasiego odgryzać potrafił się tylko momentami, ale nie był w stanie ugrać nawet seta.

W pierwszym meczu rywalizacji o brązowe medale PlusLigi, mimo wyniku 3:0 dla siatkarzy PGE Skry, emocji nie brakowało. Przyjezdni, zwłaszcza pod koniec inauguracyjnej partii i w połowie trzeciej, napsuli sporo krwi drużynie Philippe'a Blaina, ale ostatecznie to znacznie lepiej dysponowani we wszystkich elementach gry gospodarze byli górą w każdym secie. Warto zaznaczyć, że w ostatniej odsłonie potrafili po drugiej przerwie technicznej odrobić aż cztery punkty i w samej końcówce zupełnie odebrać gościom chęć do gry.

Oba zespoły miały w czwartek spore problemy z przyjęciem. Statystyki odbioru drużyn walczących o ligowe podium były tego dnia zaskakująco słabe. Lotos Trefl Gdańsk pozytywnie przyjął zaledwie 27 procent serwisów (z czego 18 procent perfekcyjnie), podczas gdy bełchatowianie mogli "pochwalić" się 31 procentami poprawnego odbioru (13 proc. przyjęcia perfekcyjnego).

Należy jednak pamiętać, że mimo porównywalnych statystyk odbioru to jednak goście mieli znacznie większe problemy z uporaniem się z serwisami rywali, co było widać w sposobie kreowania gry. Bełchatowianie często ryzykowali, co generowało sporo błędów, ale piekielnie mocne zagrywki (o prędkości dochodzącej do 120 km/h) sprawiały, że gdy leciały w boisko, gra próbujących wyprowadzić akcję przyjezdnych była dla bełchatowskiego bloku bardzo czytelna. Gospodarze skutecznie powstrzymali gości na siatce aż dwanaście razy, podczas gdy sami na mur gdańszczan nadziali się zaledwie dwukrotnie!

Świetnie w grze blokiem spisali się Mariusz Wlazły i Srećko Lisinac, którzy tym elementem gry ugrali po cztery oczka. Atakujący i środkowy PGE Skry byli zresztą najlepiej punktującymi zawodnikami całego meczu, zdobywając odpowiednio 19 i 11 oczek. Po drugiej stronie siatki dwucyfrowy dorobek zanotował jedynie Murphy Troy (10), który nie miał jednak odpowiedniego wsparcia w kolegach. Zawiódł przede wszystkim Sebastian Schwarz - Niemiec skończył w czwartek ledwie 4 z 20 ataków, 5 razy nadziewając się na blok.

PGE Skra BełchatówElementLotos Trefl Gdańsk
5 Asy serwisowe 4
19 Błędy przy zagrywce 14
31 proc. (4 błędy) Przyjęcie zagrywki 27 proc. (5 błędów)
50 proc. (38/76) Skuteczność w ataku 35 proc. (28/79)
5 Błędy w ataku 6
12 Bloki 2

Zobacz wideo: Stephane Antiga zapewnia: Polska zagra w Rio

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: