Matej Kazijski: Kurek w Japonii? Może przez to stracić dobry kontrakt w Europie na kolejny sezon

Bułgarski przyjmujący Matej Kazijski dobrze poznał realia gry w lidze japońskiej, bowiem przez kilka miesięcy występował w barwach JTEKT Stings. 31-letni przyjmujący uważa, że Bartosz Kurek powinien dobrze przemyśleć decyzję o kontrakcie w Azji.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyjmujący reprezentacji Bułgarii, który od kilku lat konsekwentnie odmawia gry w barwach drużyny narodowej, przed rokiem zdecydował się obrać zupełnie nowy kierunek w siatkarskiej karierze i po latach gry we Włoszech, podpisał kontrakt z japońskim zespołem JTEKT Stings.

- Japonia to zupełnie inny kraj niż wszystkie inne, w których dotąd miałem okazję grać. Na dzień dobry doznałem szoku kulturowego, bo ludzie zachowują się tam totalnie inaczej niż w Europie. Kolejny szok, to sfera kulinarna. Początkowo miałem problem, aby wybrać dla siebie odpowiednie jedzenie, próbowałem, testowałem. No i na koniec siatkarski szok, a raczej organizacyjny. Byłem w zespole jedynym obcokrajowcem i spoczywała na mnie ogromna odpowiedzialność. Traktowali mnie trochę w kategoriach zbawcy, zawodnika, który ma zdobywać mnóstwo punktów - stwierdza Matej Kazijski w rozmowie z serwisem plusliga.pl.

Wbrew pozorom, gra w Kraju Kwitnącej Wiśni to dla siatkarskich gwiazd światowego formatu nie jest egzotyczny kierunek. W przeszłości występowali tam Clayton Stanley (Suntory Birds), Luiz Felipe Fonteles (Panasonic Panters) czy Leandro Vissotto (JT Thunders). Niewykluczone, że w kolejnym sezonie zagra tam także reprezentant Polski Bartosz Kurek, który otrzymał bardzo atrakcyjną ofertę od jednej z tamtejszych ekip. Matej Kazijski uważa jednak, że nasz siatkarz powinien dobrze przemyśleć propozycję Azjatów.

- Wszystko zależy od tego, jakie stawia sobie cele. Wśród korzyści na pewno należy wymienić fakt, że rozgrywki nie są zbyt wymagające i nie straciłby wielu sił. Gra w nich tylko osiem drużyn i z każdą rywalizuje się trzykrotnie, czyli inaczej niż w ligach europejskich. Największym mankamentem pobytu w Japonii jest natomiast odległość. Nikt z Europy tam nie przyjeżdża i nikt nie widzi jaką dyspozycję prezentuje zawodnik. To może spowodować utratę dobrego kontraktu w Europie w kolejnym sezonie - przyznał Bułgar.

Źródło: plusliga.pl

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Wilfredo Leon zagra w polskiej reprezentacji? Jest komentarz

Źródło artykułu: