Andrzej Kowal: Interesuje nas wyłącznie zwycięstwo

Jeżeli Asseco Resovia Rzeszów chce zapewnić sobie dobre miejsce przez rundą play-off tego spotkania przegrać nie powinna. Zespół, który w tym sezonie walczyć ma o medale, w ramach XVII kolejki PlusLigi podejmować będzie u siebie Jastrzębski Węgiel. Obie drużyny mają na swoim koncie po 30 punktów. Ta, która wygra sobotnie spotkanie w hierarchii ligowej znajdzie się tuż za PGE Skrą Bełchatów oraz Zaksą Kędzierzyn-Koźle, czyli na trzecim miejscu.

W pierwszej fazie rundy zasadniczej w Jastrzębiu wygrała 3:1 Asseco Resovia Rzeszów. Rzeszowianie dążą do tego, by pokonać Jastrzębski Węgiel jeszcze raz i zadomowić się na trzecim miejscu w tabeli PlusLigi. - Z Jastrzębiem gramy o wszystko. Interesują nas 3 punkty, choć właściwie jest to spotkanie o… 6 punktów. Forma chłopaków idzie w górę, jest pełna koncentracja - stwierdził Andrzej Kowal, drugi trener Asseco Resovii Rzeszów. - Wygrywamy i wskakujemy na trzecie miejsce, bardzo dobre przed rundą play-off. Choć niewykluczone, że można będzie wspiąć się wyżej. To mecz wręcz kluczowy dla nas i Jastrzębia też – skomentował Kowal.

- Interesuje nas wyłącznie zwycięstwo. Jak się myśli o medalu, to nie ma już czasu na spekulacje i kalkulacje. Tym bardziej, że forma idzie w górę. Ale dyspozycja każdego zespołu wraz ze zbliżaniem się play-offów będzie rosła. U nas fajnie to wygląda, chłopcy świetnie trenują i jak to, co pokazują na treningach przełoży się na mecz, nie będzie źle - dodał asystent Ljubomira Travicy.

- Resovia to niezwykle trudny przeciwnik, czeka nas z nią ważny i ciężki mecz. Musimy być gotowi na twardą walkę – uważa trener Jastrzębskiego Węgla, Roberto Santilli. Jastrzębianie przegrali ostatnio 2:3 pierwszy mecz 1/4 Pucharu Challenge przeciwko Sisley'owi Treviso. Resovia nie liczy jednak na zmęczenie Jastrzębskiego Węgla po wyczerpujących pięciu setach. - Rywale mogą odczuwać zmęczenie, bo 5 setów trochę ich zdrowia kosztowało, choć na to wcale nie liczymy. Zespół ten ma szeroki skład i ma kim grać. U nas z wyjątkiem Ivana Ilicia, wszyscy są zdrowi - stwierdził Andrzej Kowal.

Źródło artykułu: