W czternastej edycji Memoriału Wagnera Polacy zanotowali tylko jedno zwycięstwo (3:1 nad Belgią). Ich starcia z Bułgarią i Serbią zakończyły się natomiast przegraną w tie-breaku.
- Z ocenami należy poczekać do turnieju w Japonii. Każda z ekip rywalizujących w Krakowie jest na innym etapie przygotowań i ma odrębne cele. Polscy siatkarze na pewno nie pokazali gry, jaką zaprezentują za tydzień w Azji - skomentował Świderski.
Do rozpoczęcia rywalizacji w Tokio pozostało osiem dni. Reprezentacja Polski zainauguruje zmagania 28 maja, meczem z Kanadą. Były kapitan Biało-Czerwonych uważa, że kilka dni wystarczy naszym kadrowiczom do odzyskania świeżości.
ZOBACZ WIDEO Artur Szalpuk: Nie zaczniemy panikować po Memoriale
- Wystarczy, że w tym tygodniu zawodnicy ciężko trenowali na siłowni. Po tak intensywnym okresie gra wygląda zupełnie inaczej. W ciągu ośmiu dni, jakie pozostały do rozpoczęcia turnieju w Tokio, można jednak spokojnie zejść z obciążeń i złapać świeżość. Pamiętajmy, że w Japonii musimy zagrać siedem spotkań. Dlatego też wytrzymałość musi być budowana w odpowiedni sposób. Osobiście jestem spokojny o postawę Polaków - dodał obecny prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Rywalami polskiej kadry w Tokio będą kolejno: Kanada, Francja, Japonia, Chiny, Wenezuela, Iran i Australia. Były przyjmujący sądzi, że ten zestaw przeciwników nie może dostarczać powodów do obaw.
- Na pewno dużo łatwiej będzie wywalczyć olimpijską kwalifikację w Tokio niż miało to miejsce w Berlinie. Z japońskiego turnieju zakwalifikują się bowiem najpewniej aż cztery drużyny. Nie obawiałbym się tych zawodów pod względem psychologicznym. Rywale, z którymi się zmierzymy, są spokojnie w naszym zasięgu i uważam, że wywalczymy olimpijską kwalifikację - spuentował Świderski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)