Kw. do IO: Kanadyjczycy nie składają broni w walce o igrzyska

Po trzech tie-breakach z rzędu, w środę Kanadyjczycy potrzebowali tylko trzech setów, by odnieść zwycięstwo nad najsłabszym dotychczas zespołem turnieju kwalifikacyjnego w Japonii, reprezentacją Wenezueli.

Spotkanie pomiędzy reprezentacjami Wenezueli i Kanady, które rozpoczęło czwartą kolejkę zmagań turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, było szczególnie ważne dla siatkarzy z Kraju Klonowego Liścia. Po trzech wcześniejszych starciach, podopieczni Glenna Hoaga legitymowali się bilansem zwycięstwa oraz dwóch porażek i w dalszym ciągu liczyli się w walce o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Realne szanse na awans stracili już Wenezuelczycy, którzy we wcześniejszych trzech pojedynkach nie zdobyli nawet jednego meczowego punktu.

Po pierwszym secie środowego widowiska bliżej triumfu byli, zgodnie z oczekiwaniami, Kanadyjczycy. Teoretycznie wynik 25:20 wskazuje na pewną grę siatkarzy z Ameryki Północnej. W tej partii główni zainteresowani rzeczywiście udowodnili swoją wyższość nad rywalami, ale dopiero po drugiej przerwie technicznej. Wcześniej reprezentanci Kanady mieli przewagę w ataku, ale zbyt duża liczba błędów własnych uniemożliwiała im wypracowanie sobie większej przewagi niż dwa oczka. Dopiero od stanu 16:15 seria udanych kontrataków i efektywny blok pozwolił zawodnikom trenera Hoaga odskoczyć na sześć punktów i ostatecznie wygrać seta do 20.

Kanadyjczycy nie mogli sobie jednak pozwolić na chwilę dekoncentracji, bowiem każdy taki moment ambitnie grający Wenezuelczycy bardzo szybko wykorzystywali. Gdy tylko Gavin Schmitt i jego koledzy zwolnili rękę w ataku, na tablicy świetlnej pojawiło się trzypunktowe prowadzenie ich rywali (8:5). Siatkarze z Kanady szybko opanowali jednak sytuację i przy kolejnej przerwie poświęconej na kosmetykę parkietu prowadzili już trzema oczkami (16:13). W końcówce partii z bardzo dobrej strony w ataku zaprezentowali się nowi gracze Asseco Resovii Rzeszów. Skuteczne zbicia Johna Perrin oraz Schmitta znacznie przyczyniły się do triumfu Kanady w tym secie, podobnie jak w poprzednim, 25:20.

ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski: Nie możemy myśleć, że Rio jest blisko

{"id":"","title":""}

W dwóch pierwszych odsłonach meczu gra w bloku obu zespołów pozostawiała wiele do życzenia. Dyspozycję w tym elemencie siatkarze zarówno Kanady jak i Wenezueli zdecydowanie poprawili w trzecim secie. W pierwszym jego fragmencie, gdy podopieczni Glenna Hoaga prowadzili 8:6, wydawało się, że mecz zmierza ku szybkiemu wynikowi 3:0. Kolejna seria prostych błędów Kanadyjczyków spowodowała jednak, że Wenezuelczycy nie tylko odrobili straty ale i wyszli na prowadzenie 16:13. Następnie zespoły zaczęły "częstować" siebie punktowymi blokami. Przez ręce rywali nie mógł przebić się zwłaszcza Gavin Schmitt. W porę efektywność odzyskali jednak jego koledzy, którzy w walce na przewagi obronili jednego setbola, a sami wykorzystali drugą piłkę meczową.

Triumf bez straty seta pozwolił Kanadyjczykom zachować realne szanse awansu na igrzyska olimpijskie w turnieju w Japonii.

Wenezuela - Kanada 0:3 (20:25, 20:25, 25:27)

Wenezuela: Barreto, Gonzalez, Valencia, Carrasco, Pinerua, Quijada, Mata (libero) oraz Rodriguez, Paez, Rojas, Rivas, Alberto (libero)

Kanada: Perrin, Schmitt, Duff, Sanders, Hoag, Vandoorn, Lewis (libero) oraz Marshall, Lankvelt, Verhoeff, Bann (libero)

Komentarze (0)