Wojciech Żaliński: Możemy mieć sportowego kaca

W ostatniej kolejce PlusLigi zmierzyły się ze sobą drużyny z dwóch różnych biegunów ligowej tabeli. Podopieczni Jana Sucha, będący ostatnio w niezłej dyspozycji nie dali jednak rady osłabionej Skrze Bełchatów, która wywiozła z Radomia komplet punktów. Zawodnicy Jadaru mogą natomiast żałować kilku niewykorzystanych szans na urwanie choćby seta.

W ekipie gospodarzy najlepszym zawodnikiem okazał się atakujący zespołu Wojciech Żaliński, który zwraca uwagę na brak konsekwencji i mobilizacji w najważniejszych momentach. - Byliśmy bliscy zwycięstwa, ale okazało się, że Skra w kluczowych momentach potrafiła nas wypunktować - przyznaje.

Co więcej, wcale nie jest zadowolony ze swojego występu, choć zdobył aż 20 punktów. - Cóż z tego, że zdobyłem najwięcej punktów, skoro nie przełożyło się to na korzystny wynik drużyny - uważa Żaliński. - Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy. Gdybym skończył dwie, może trzy piłki więcej, którąś z zagrywek zamienił na asa serwisowego, być może wówczas bylibyśmy w lepszych nastrojach - dodaje.

Ta porażka na pewno nie przynosi ujmy zawodnikom Jadaru, jednak nieco komplikuje ich sytuację w tabeli, gdyż z trzech punktów przewagi nad Delectą Bydgoszcz został już tylko jeden. O utrzymanie trzeba więc walczyć do końca, a kolejni przeciwnicy też łatwo skóry nie sprzedadzą.

Komentarze (0)