Agata Durajczyk: Z Portorykankami da się grać

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Mecz polskich siatkarek z reprezentacją Kenii w sobotni wieczór we Włocławku nie przyniósł wielu emocji, ale dał Biało-Czerwonym awans do turnieju finałowego II dywizji World Grand Prix.

Według Agaty Durajczyk najtrudniej skoncentrować się właśnie na spotkania, do których przystępuje się w roli zdecydowanych faworytów.

- Musiałyśmy się skupić, bo to się tak mówi, że gramy z Kenią, ale ciężko się na takie mecze skoncentrować. Jeszcze po długim meczu z Argentyną byłyśmy bardzo niewyspane, więc tym bardziej cieszę się, że zawodniczki rezerwowe pokazały dobrą siatkówkę i mam nadzieję, że to będzie lepszy prognostyk na niedzielę - powiedziała libero reprezentacji Polski.

Trener Jacek Nawrocki stosuje wariant gry na dwie libero. Durajczyk pojawia się na przyjęcie zagrywki, a Agata Sawicka odpowiada za obronę. Jak ocenia ten ruch nasza rozmówczyni?

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Irlandczycy z Północy ubrali się w polskie koszulki. "Takie praktyki się zdarzają"

- To zależy jaki jest mecz. W sobotnim meczu, gdzie jest więcej defensywy niż przyjęcia, mam mniejszy udział. Ciężko jest ocenić. Dla mnie i dla Agaty to jest nowe doświadczenie. To jest decyzja trenera, do której musimy się dostosować - odpowiedziała dyplomatycznie.

Tegoroczny turniej World Grand Prix wlewa nieco optymizmu w serca kibiców żeńskiej reprezentacji Polski. W stosunku do występu przed rokiem, a także do kwalifikacji olimpijskich w Ankarze zmieniony został jej skład i styl gry. Pojawia się m.in. więcej walki w defensywie.

- Chcemy, żeby ta drużyna była waleczna. Dopóki będziemy walczyć, będziemy wygrywać. Jeśli wpadają nam piłki, a my się dekoncentrujemy, zdarzają się przestoje. Ale mamy fajny zespół i liczę, że to będzie szło do przodu - skomentowała Durajczyk.

26-letnia siatkarka dwa poprzednie sezony spędziła w PGE Atomie Treflu Sopot. Klub kibica tego zespołu pojawił się w sobotę na meczu we włocławskiej Hali Mistrzów i pomagał nakręcać doping na trybunach. - Bardzo miło tutaj wspominam czas spędzony w Sopocie przez dwa lata, więc bardzo fajnie, że przyjechali kibice z Trójmiasta, by nas wspierać - przyznała reprezentantka Polski.

W swoim ostatnim meczu fazy grupowej World Grand Prix podopieczne Jacka Nawrockiego zmierzą się z Portoryko. Przed tygodniem w Zielonej Górze Polki przegrały 2:3. Teraz we Włocławku będą miały okazję do zrewanżowania się im i wygrania fazy interkontynentalnej turnieju. Durajczyk zapewnia, że Biało-Czerwone wiedzą, jak to zrobić - Widzimy, że da się z nimi grać, tylko nie można robić błędów. Należy grać swoją i odważną siatkówkę - powiedziała.

Pierwsza piłka pojedynku z ekipą z Ameryki Środkowej o godzinie 15:10. Portal WP SportoweFakty zaprasza na relację na żywo z tego meczu.

Komentarze (0)