- Sytuacja polityczna w Polsce sprawiła, że mocno obniżył się budżet klubu z Sopotu i jego cele. Co za tym idzie, także moje cele się zmieniły. Zarząd był wobec mnie szczery i powiedział, że zamierza startować ze średniego poziomu. Mnie interesowały tylko początkowe, wysokie zamierzenia klubu, a nie przeciętność - szczerze wyznał Lorenzo Micelli w rozmowie z dziennikarzem "La Gazzetta Dello Sport".
Od kiedy firma PGE pod koniec kwietnia zakończyła współpracę z Atomem Trefl Sopot, większość zawodniczek wielokrotnego medalisty mistrzostw Polski opuściła drużynę, tak samo postąpił sztab szkoleniowy z 46-letnim szkoleniowcem na czele.
Władze włoskiego potentata kontaktowały się z Micellim i Atomem jeszcze przed oficjalnym zakończeniem współpracy Włocha i polskiego klubu. Teraz już oficjalnie wiadomo, że utytułowany trener w przyszłym sezonie pokieruje Liu Jo Nordmeccanicą Piacenza, powstałą z połączenia Liu-Jo Modeny i Nordmeccanici Piacenza.
- Fuzja klubów zawsze jest ekscytująca, zwłaszcza gdy mowa o dwóch poważnych, wielkich spółkach o wielkich oczekiwaniach i możliwościach. To zawsze dodaje motywacji do działania, ale i wiąże się ze sporymi oczekiwaniami. Poza tym liga włoska wraca na naprawdę wysoki poziom, o czym świadczy choćby ostatni sukces Pomi Casalmaggiore w Lidze Mistrzyń. Wielka w tym zasługa prywatnych inwestorów, którzy od lat umożliwiają włoskim klubom godne reprezentowanie naszego kraju - stwierdził były trener sopockiego Atomu.