Polskie drużyny zachwycają Europę - podsumowanie rewanżowych spotkań 1/8 finałów Ligi Mistrzów

Osiemnasty dzień lutego 2009 roku. Każdy wielbiciel siatkówki na najwyższym, europejskim poziomie powinien ową datę zapisać złotymi zgłoskami w swej pamięci. Któż by pomyślał, że po dosyć bezbarwnym starcie polskich drużyn w Champions League, będziemy mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinału zarówno PGE Skry Bełchatów, która chce udowodnić, że wywalczenie trzeciego miejsca w ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów nie było dziełem przypadku i sprzyjających okoliczności, oraz Domex Tytan AZS Częstochowa - zespół bez kompleksów, z młodym składem, który zadziwia wszystkich fanów piłki siatkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Iskra Odincowo (Rosja) - Noliko Maaseik (Belgia) 3:0 (25:16, 25:21, 25:21)

Iskra Odincowo pierwszy pojedynek z belgijskim zespołem Noliko Maaseik zwyciężyła 3:1, choć rywal postawił dosyć ciężkie warunki. W rewanżowym spotkaniu w Rosji Iskra już od samego początku pewnie zdobywała punkty nad popełniającą proste błędy drużyną z Belgii i wygrała pierwszą odsłonę przewagą aż dziewięciu oczek. Zwycięstwo w drugim secie zagwarantowało już awans podopiecznym Gajicia do ćwierćfinału Champions League - mimo tego, że zespół Noliko Maaseik wyraźnie poprawił skuteczność swojej gry, a Iskra Odincowo popełniała wiele błędów w polu serwisowym, to właśnie rosyjska drużyna przeszła do kolejnego etapu prestiżowych rozgrywek. Trzeci set był tylko formalnością…

PGE Skra Bełchatów (Polska) - Dynamo Moskwa (Rosja) 3:1 (18:25, 25:21, 25:21, 25:19)

Po pierwszym meczu Skry Bełchatów z Dynamem kibice polskiego zespołu z optymizmem mogli wyczekiwać na spotkanie rewanżowe w Polsce. Choć Bełchatów przegrał wtedy 2:3, była to zacna zaliczka przed pojedynkiem w hali Energia. Przed drugim meczem z rosyjską drużyną z obozu Skry dobiegały jednak niepokojące wieści o "tajemniczym" zatruciu… Niektórzy uważali owe wypowiedzi za swoiste asekuranctwo w razie porażki. Po środowym meczu Daniel Castellani nie musiał jednak składać w żadnym wypadku jakichkolwiek wyjaśnień - wygrana z rosyjskim zespołem była doskonałą odpowiedzią na wszelkie spekulacje. Bohaterem spotkania został bezsprzecznie Maciek Dobrowolski - zmienił Miguela Falasce, który nie mógł zupełnie odnaleźć swojego dobrego rytmu gry. W tej edycji Ligi Mistrzów Skra Bełchatów ma "szczęście" do rosyjskich teamów - ćwierćfinałowym rywalem podopiecznych Daniela Castellaniego będzie ponownie Iskra Odincowo, z którą to Skra miała okazje walczyć w fazie grupowej Champions League.

Domex Tytan AZS Częstochowa (Polska) - Copra Nord Meccanica Piacenza (Włochy) 3:0 (25:22, 25:20, 25:23)

Po dosyć niespodziewanym triumfie podopiecznych Radosława Panasa na wyjeździe z Coprą Piacenzą nikt nie był w stanie przewidzieć wyniku rewanżowego spotkania. Wiele osób obawiało się, że młodzi siatkarze przestraszą się samego faktu, że awans jest w ich zasięgu. Największym motywatorem nie był jednak, jakby się wydawać mogło, trener polskiego, a włoskiego zespołu. Lorenzetti swoją wypowiedzią, w której to mówił o tym, jak bardzo słabym technicznie zespołem jest Częstochowa, dolał tylko oliwy do ognia. Ambitni siatkarze udowodnili, że stać ich na pokonanie każdego - Copra to w końcu druga drużyna poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Jej odpadnięcie obiło się szerokim echem w "siatkarskim świecie". To właśnie niespodziewanie Częstochowa była w środę na ustach każdego kibica. Czy wraz ze startem Champions League uwierzyłby ktoś, że "Akademicy" pokonają 3:0 wielką Coprę? Teraz jednak wielki jest AZS… Wie o tym na pewno Michał Winiarski, który zaczynał swoją karierę w Chemiku Bydgoszcz. Kolejnym rywalem podopiecznych Radosława Panasa będzie obecna drużyna popularnego "Winiara" - Itas Trentino.

VfB Friedrichshafen (Niemcy) - Knack Randstad Roeselare (Belgia) 2:3 (25:16, 22:25, 25:22, 22:25, 11:15)

W pierwszym pojedynku Knack Roeselare zdołał ugrać tylko jednego seta w meczu z mistrzem Niemiec. Owo spotkanie zaważyło przede wszystkim na awansie niemieckiej drużyny. Rewanżowy pojedynek wygrali bowiem Belgowie po dramatycznym tie-breaku. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem niemieckim był Georg Grozer, który to zdobył dziewiętnaście punktów. Trener Stelian Moculescu po spotkaniu powiedział, że jego drużyna nie dała z siebie wszystkiego, ale ich celem był awans i to uczynili. Szkoleniowiec belgijskiego zespołu nie krył za to rozczarowania. W końcu jego zespół szansę na awans do ćwierćfinału stracił w pierwszym, a nie tym środowym meczu.

Fenerbahce Stambuł (Turcja) - Lube Banca Marche Macerata (Włochy) 3:2 (19:25, 27:29, 25:16, 25:23,15:13)

Po gładkiej porażce Fenerbahce w pierwszym meczu z zespołem Sebastiana Świderskiego, Lube Banca Macerata, praktycznie pewny awansu do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów mógł być polski przyjmujący. Nikt nie spodziewał się, że w rewanżowym pojedynku turecka drużyna będzie jeszcze miała siłę by zwyciężyć, szczególnie po wygraniu pierwszego seta przez Maceratę, co było już równoznaczne z ich awansem do najlepszej ósemki. Wygrana Fenerbahce 3:2 pozwoliła z klasą zakończyć ich przygodę z prestiżowymi rozgrywkami Champions League. Gyorgy Demeter, trener Fenerbahce po spotkaniu dziękował przede wszystkim kibicom za wsparcie, które było dla nich niezwykle ważne.

Zenit Kazań (Rosja) - ACH Volley Bled (Słowenia) 3:0 (25:18, 25:20, 25:19)

Pierwsze spotkanie obu tych drużyn było niezwykle zacięte i ostatecznie wygrane przez rosyjską drużynę. Zenit Kazań w swoim rewanżowym spotkaniu jednak bez najmniejszych problemów pokonał ACH Volley Bled w trzech setach. Mecz rozpoczął się przede wszystkim dużą ilością błędów gospodarzy, którzy po pierwszej przerwie technicznej zdołali jednak poprawić skuteczność swojej gry. Słoweński zespół nie miał szans, by zmienić bieg meczu - w najważniejszych momentach znakomicie spisywali się bowiem Lloy Ball oraz Clayton Stanley, który kończył ważne piłki w kluczowych, końcowych fragmentach drugiego seta. Trzecia partia była już całkowitą dominacją rosyjskiego zespołu.

Trentino Volley (Włochy) - Portol Palma Majorka (Hiszpania) 3:0 (25:13, 25:14, 25:19)

Zespół w składzie z Michałem Winiarskim oraz Łukaszem Żygadło, Itas Diatec Trentino, w obu spotkaniach z drużyną Portol Palma Majorka nie dał dojść w ogóle do głosu hiszpańskim zawodnikom. Imponująca ilość aż dziecięciu punktowych bloków Włochów oraz pewna gra w przyjęciu powodowała, że Hiszpanie popełniali wiele błędów i nie mogli znaleźć recepty na poprawienie swojej gry. Najważniejszą jednak dla nas informacją była dobra postawa Polaków - Łukasz Żygadło został zawodnikiem meczu, a Winiarski atakował ze skutecznością 83%! Trentino, z polskim akcentem w składzie, w ćwierćfinale zmierzy się z rewelacją rozgrywek Champions League… Domex Tytan AZS Częstochowa.

Iraklis Thessaloniki (Grecja) - Vitoria SC (Portugalia) 3:2 (25:13, 21:25, 23:25, 25:19, 15:9)

Pierwsze spotkanie Iraklis Thessaloniki z Vitoria S.C. zakończyło się pomyślnie dla greckich siatkarzy. W ostatnim, czwartkowym już, rewanżowym pojedynku obu tych zespołów o najlepszą ósemkę Champions Leaugue, szalę zwycięstwa na swoją korzyść ponownie przechylili zawodnicy Iraklisu. Tym razem już spotkanie nie było jednostronnym widowiskiem - po ciężkim boju, dopiero po tie-breaku Grecy przypieczętowali swój awans do ćwierćfinału.

Komentarze (0)