Przedstawiciele Lotosu Trefla Gdańsk już od kilkunastu tygodni poszukują środkowego, który wzmocni konkurencję na tej pozycji. Kontrakty z gdańskim klubem posiadają Bartosz Gawryszewski i Wojciech Grzyb.
Przewijało się sporo nazwisk zawodników - m.in. Daniel Pliński, Jurij Gladyr czy Dmytro Paszycki. O zainteresowaniu byłym siatkarzem Asseco Resovii Rzeszów pisaliśmy już w maju, ale wówczas były prowadzone wstępne rozmowy.
Teraz negocjacje pomiędzy stronami są bardzo zaawansowane. W klubie z Gdańska usłyszeliśmy nawet: "transfer Paszyckiego jest bliżej niż dalej". Pozytywnie o Ukraińcu wypowiada się także Andrea Anastasi, włoski szkoleniowiec Lotosu Trefla.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Głośny transfer Kamila Glika na horyzoncie. Słuszny kierunek? "Nie pasuje do tego klubu"
- Taka idea nam przyświeca, aby zakontraktować zawodnika, który będzie silną opcją na środku. Rozmawiamy z Paszyckim i wszyscy doskonale w Polsce o tym wiedzą. Uważam, że transfer do naszego klubu byłby także dobrą opcją dla niego samego - przyznaje Anastasi.
Ukrainiec jest dobrze znany polskim kibicom. Dwa sezony temu bardzo udanie zaprezentował się w zespole Cuprum Lubin. Dobra gra poskutkowała transferem do Rzeszowa. Tam jednak nie do końca się odnalazł. Poza tym Asseco Resovia pozyskała nowych obcokrajowców i po prostu dla Paszyckiego zabrakło miejsca w nowej układance.