WGP, gr. G1: włoska niedokładność i belgijska niespodzianka

Wydarzeniem pierwszego dnia zmagań w Ankarze było zwycięstwo reprezentacji Belgii. Może ono być kluczowe dla tej drużyny w walce o pozostanie w pierwszej dywizji turnieju.

Aktualne mistrzynie świata od samego początku spotkania w Ankarze starały się fizycznie zdominować rywala z Półwyspu Apenińskiego, a główną rolę odgrywała środkowa Thaisa Menezes. Włoszki natomiast miały niemożliwą do zatrzymania Paolę Egonu, dzięki której zdołały one wyjść z kiepskiej sytuacji pod koniec seta i triumfować w nim na przewagi. Wtedy jednak skończył się koncert udanych zagrań, a zaczęły się błędy: europejski zespół nie ustępował w niczym Brazylijkom, ale zdążył im oddać 25 punktów(!) w półtora seta. Trudno w takich okolicznościach myśleć o wygranej.

Po partii przegranej aż do 13 wydawało się, że siatkarki Marco Bonitty odbudowały się i ruszyły do ataku. Pomogły w tym zmiany w wyjściowej szóstce, Miriam Sylla i Martina Guiggi dodały swojej kadrze energii i skuteczności. Do czasu: gospodynie igrzysk w Rio de Janeiro doprowadziły do remisu 19:19 i w decydującej wymianie ciosów wyprowadziły trzy skuteczne uderzenia, kończąc mecz zwycięstwem dającym komplet punktów.

Nieodzowny był wkład Natalii Pereiry w wygraną, nowa przyjmująca Fenerbahce zdobyła 17 punktów. Wyróżniła się także środkowa Fabiana Claudino, która 7 razy blokowała włoskie przeciwniczki.

Włochy - Brazylia 1:3 (26:24, 22:25, 13:25, 22:25)

Włochy: Ortolani (9), Malinov (2), Chirichella (9), Del Core (11), Egonu (26), Danesi (6), De Gennaro (libero) oraz Cambi, Sylla (3), Guiggi (2), Centoni (1)

Brazylia: Fabiana (12), Dani Lins (2), Thaisa (10), Natalia (17), Sheilla (6), Garay (13), Leia (libero) oraz Tandara, Ratzke (1), Jaqueline (2), Juciely, Brait (libero)

[color=black]ZOBACZ WIDEO 60 sekund sportu: drugie oblicze gwiazd Euro 2016 (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Żółte Tygrysice z oczywistych względów nie były faworytkami meczu z gospodyniami turnieju WGP w Ankarze, tymczasem im dłużej trwał mecz, tym bardziej wydawało się, że Belgijki zemszczą się Turczynkom za porażkę w Kaliningradzie. Podopieczne Ferhata Akbasa w pierwszej partii walczyły do drugiej przerwy technicznej, potem do głosu doszły belgijskie skrzydłowe. Niderlandzki napór nie ustawał, w kolejnym secie punkty z uśmiechem na ustach zdobywały Laura Heyrman i Freya Aelbrecht.

Efektem była wstydliwa porażka do 14 w drugim secie, po której trzeba było działa. Trener Akbas wpuścił na parkiet trzy nowe zawodniczki, ale to nie one odmieniły oblicze gry, a niedokładność po stronie rywalek. Zespół Gerta Vande Broeka nie był w stanie utrzymać jakości gry z poprzednich odsłon meczu i zasłużenie uległ w trzeciej partii. Do tego turecki zespół zdołał kilkoma skutecznymi zagrywkami wypracować sobie wyraźną przewagę w dalszej części widowiska.

Obie walczące ekipy wrzuciły piąty bieg, upatrując sukcesu w czwartym secie, zdecydowanie najciekawszym pod względem emocji. Turecka kadra dwukrotnie traciła pewne prowadzenie i pozwalała belgijskim skrzydłowym (zwłaszcza Lise van Hecke) na kończenie kontr. Ostatecznie błąd przy siatce, sprowokowany przez udany serwis jednej z Belgijek, zakończył spotkanie.

Turcja - Belgia 1:3 (18:25, 14:25, 25:19, 21:25)

Turcja: Akman (8), Uslupehlivan (18), Baladin (6), Kalac, Aydinlar (1), Yildirim (8), Gizem Orge (libero) oraz Onal (4), Durul, Yilmaz (2), Dilik, Yurtdagulen (5), Arisan

Belgia: Heyrman (18), Leys (11), Aelbrecht (15), Van Hecke (20), Van Gestel (6), Van De Vijver (3), Courtois (libero) oraz Ruysschaert, Divoux (1), Herbotts (3), Rousseuax

DrużynaMeczeSetyPunkty
Belgia 1-0 3:1 3
Brazylia 1-0 3:1 3
Włochy 0-1 1:3 0
Turcja 0-1 1:3 0

Źródło artykułu: