Albicelestes to teoretycznie najłatwiejszy z przeciwników podczas łódzkiego turnieju grupy D1, a i tak sprawił polskiemu zespołowi sporo kłopotów. Jednak według Rafała Buszka Polacy są jeszcze dalecy od optymalnej dyspozycji i stąd wziął się taki obraz gry.
- To było pierwsze nasze spotkanie na tym turnieju. Chcemy oczywiście jak najwięcej z nich wygrać. Wiadomo, że jesteśmy na takim etapie przygotowań, żeby najlepiej prezentować się nie teraz, a w tych najważniejszych meczach, które jeszcze przed nami - zaznaczył w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle starał się załagodzić wszelkie niepokoje kibiców. Przypomniał, że kadra przechodzi obecnie cykl treningowy, a jego efekty mamy ujrzeć dopiero za kilka tygodni. Nie ma więc powodów, by przejmować się choćby przegraną na przewagi do 36 końcówką trzeciego seta.
- Myślę, że nie ma się czym martwić. To było fajne spotkanie do oglądania dla kibiców. Mieliśmy dość wyrównane końcówki i dlatego ten wynik. Tu bardziej chodzi o to, że jesteśmy po ciężkiej siłowni i takie błędy przy takim treningu mogą się zdarzyć - tłumaczył Buszek.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Szpakowski: Szwajcaria ma więcej atutów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W sobotę Biało-Czerwoni zmierzą się w Atlas Arenie z reprezentacją Rosji. Takie spotkania, niezależnie od rangi, zawsze elektryzują sympatyków siatkówki.
- Meczu z Rosją chyba nie trzeba specjalnie zapowiadać. To będzie z pewnością fajny sprawdzian też dla nas. Cieszymy się na myśl o tym meczu. Nie możemy już się go doczekać - powiedział reprezentant Polski.
Początek starcia mistrzów świata z mistrzami olimpijskimi zaplanowano na godzinę 20:00. Trzy godziny wcześniej na płytę Atlas Areny wybiegną Argentyńczycy i Francuzi.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)