Bartosz Kurek: Na razie gramy co innego niż rywale

Reprezentacja Polski poległa w drugim dniu turnieju Ligi Światowej w Łodzi z reprezentacją Rosji. - Mieliśmy swoje szanse, ale trudno było o zwycięstwo z taką liczbą błędów - powiedział Bartosz Kurek.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
PAP / PAP/Jacek Kostrzewski

Reprezentacja Polski poległa w Kaliningradzie z Rosjanami i niewiele brakowało, by poległa drugi raz, nie zdobywając z rywalem nawet seta. Sborna w piątek zanotowała porażkę z Trójkolorowymi, zaś Biało-Czerwoni okazali się lepsi od Argentyny.

- Spodziewaliśmy się, że Rosjanie wyjdą bojowo nastawieni, szczególnie właśnie po dotkliwej porażce z Francuzami. Chyba na razie gramy co innego niż zespoły przeciwne. Mamy awans do turnieju finałowego zapewniony z góry, więc mamy inny sposób przygotowań. Jesteśmy w ciężkim treningu i to widać po ilości popełnianych błędów, w problemach jakie mamy w niektórych momentach setów. Miejmy nadzieję, że na tym popracujemy i oby to funkcjonowało w tych kluczowych meczach - przyznał Bartosz Kurek.

Atakujący był w składzie drużyny na pierwszy turniej, choć początkowo miał mieć wolne. - Od przyjazdu do Kaliningradu bardzo ciężko pracuję ja i reszta chłopaków. Tutaj myślę, że postawiliśmy się. Mieliśmy swoje szanse, ale z taką liczbą błędów bardzo trudno jest wygrać - wyjaśnił zawodnik.

- Gramy cały czas te mecze, które dają materiał poglądowy dla trenera, pozwalają nam na poprawienie się. Szkoleniowiec może sprawdzić różne warianty, zawodników. Nie wiem czy to jest najlepsza reklama siatkówki. My zostawiamy swoje serce na boisku, ale czasami inne rzeczy, takie jak nasza forma, blokują nam możliwość pokazania tego, co potrafimy najlepiej - powiedział siatkarz. - Wszystkiego na razie nam brakuje. Pracujemy nad tym, żeby ta lekkość i wszystko bardzo dobrze funkcjonowało. Tak ma być w Krakowie i później w Rio, żebyśmy przywieźli jakieś medale - dodał.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak: Nic jeszcze nie osiągnęliśmy (źródło TVP)

Z racji tego, że Polacy mają zapewniony awans do turnieju finałowego Ligi Światowej, grają bez presji, przynajmniej takiej, jaka towarzyszyła im na przykład w Tokio. - To nie powinien być spokój, to spokój pozorny. Gramy przed kibicami, którzy zasługują na to, żebyśmy pokazali to, co w nas najlepsze. Czuję, że możemy grać lepiej, ale to po prostu nie jest jeszcze ten moment, żeby tak było - wyjaśnił Kurek.

Rywale prezentują się nieco lepiej z prostego powodu. - Przeciwnicy chcą się zakwalifikować do turnieju finałowego, bo to najlepszy sposób, żeby przygotować się dobrze na igrzyska - zakończył.

W niedzielę Biało-Czerwoni zagrają z Francją.

Czy reprezentacja Polski zdobędzie medal w Lidze Światowej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×