- Przegraliśmy z Rosjanami pod względem fizycznym. Cierpieliśmy w przyjęciu, a samemu nie robiliśmy zagrywką wystarczającej szkody. Ponadto nigdy wcześniej nie widzieliśmy rosyjskiego atakującego Wiktora Poletajewa w tak dobrej formie - skomentował pokrótce przebieg sobotniej rywalizacji Philippe Blain.
Biało-Czerwoni w trzech przegranych setach okazali się znacznie słabsi od Rosjan, ulegając w nich do 17, 20 i 15. Tak duże różnice punktowe nie przeszkodziły jednak 56-letniemu Francuzowi we wskazaniu paru pozytywnych aspektów w grze reprezentacji Polski.
- Bardzo nas cieszy postawa Bartosza Kurka. Nie tylko był skuteczny w ataku, ale również poczynił duży postęp w bloku i grze obronnej. Do formy wraca też Paweł Zatorski. Podbił dużo piłek i wielokrotnie brał na siebie odpowiedzialność w przyjęciu - wyjaśnił Blain.
Z racji niekorzystnego wyniku, nie mógł jednak pominąć w swojej wypowiedzi mankamentów związanych z poczynaniami polskiej ekipy.
- Zauważyłem moment, w którym przestaliśmy walczyć. A utrzymywanie ducha walki to najważniejsza rzecz w trakcie spotkania. W pierwszych dwóch setach przegrywaliśmy dużo akcji na wysokiej piłce. Nie funkcjonowała także dobrze współpraca na linii blok-obrona, zaskakiwały nas kiwki - dodał obecny szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów.
W ostatnim meczu grupy D1, toczącej swoje zmagania w łódzkiej Atlas Arenie, Polska zmierzy się z Francją (26 czerwca, godz. 20:10).
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański zachwycił Radosława Majdana. "To było fenomenalne!"