Jeszcze przed rozpoczęciem fazy interkontynentalnej pewni awansu do Final Six byli reprezentanci Polski. Przywilej gospodarza turnieju był niezwykle ważny dla Stephane'a Antigi. Bez presji awansu, francuski szkoleniowiec mógł dać chociaż chwilę wytchnienia swoim podstawowym graczom, co powinno zaowocować skuteczną grą Polaków w Krakowie i przede wszystkim podczas turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro.
Na boisku jako pierwsi, po zwycięstwie 3:0 z Polską na początek trzeciego weekendu Ligi Światowej, awans do Final Six wywalczyli Brazylijczycy. W piątek bilety do Krakowa mogli zacząć rezerwować również Serbowie. Co prawda podopieczni Nikoli Grbicia przegrali 2:3 z Iranem, ale wywalczony punkt dał im pewność, że na koniec fazy interkontynentalnej nie spadną poniżej piątego miejsca w głównej tabeli.
Pozostałe trzy drużyny awans do Final Six przypieczętowały podczas sobotnich spotkań. Włosi, by mieć pewność wyjazdu do Krakowa jeszcze przed ostatnią kolejką zmagań, musieli bez straty seta wygrać z Iranem. Zadanie wydawało się tym trudniejsze, iż kadra Azzurri rywalizowała z Persami w Teheranie. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego zagrali jednak bardzo dobre spotkanie, triumfując 3:0.
Tuż przed drużyną z Półwyspu Apenińskiego awans do Final Six wywalczyli obrońcy tytułu, reprezentacja Francji. Do realizacji tego celu Trójkolorowi potrzebowali zwycięstwa w dowolnych rozmiarach z Biało-Czerwonymi. Ostatecznie na własnym terenie Earvin Ngapeth i jego koledzy pokonali Polaków 3:1.
Po rozstrzygnięciach w Nancy i Teheranie stało się jasne, że ostatniego uczestnika turnieju finałowego w Tauron Arena Kraków wyłonią starcia w ramach grupy H1 w Dallas. W walce o jeden bilet liczyły się już tylko reprezentacje USA i Rosji. Siatkarze Sbornej byli jednak w znacznie trudniejszej sytuacji, ponieważ oprócz swojego zwycięstwa musieli także liczyć na potknięcia rywali. Tak się jednak nie stało. Rosjanie pokonali Bułgarów 3:0, ale reprezentanci USA wytrzymali presję i dwie godziny później wygrali z Australią także bez straty seta. Tym samym zawodnicy Johna Sperawa zostali szóstym uczestnikiem turnieju finałowego, w którym zabraknie mistrzów olimpijskich z Londynu.
ZOBACZ WIDEO Tak kibicowaliśmy Biało-Czerwonym. "To był nieprawdopodobny szok, wszyscy zamarliśmy"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kluczowe dla składu g Czytaj całość