WGP: najlepsze na koniec? Trzydaniowa uczta dla kibiców siatkówki w Bangkoku

Dotychczas turniej finałowy World Grand Prix siatkarek w Bangkoku nie rozpieszczał kibiców, jeśli chodzi o emocje. Z ośmiu dotychczas rozegranych meczów siedem zakończyło się w trzech setach. Czy w dniu walki o medale to się zmieni?

Wiele na to wskazuje. Przede wszystkim dlatego, że w hali w stolicy Tajlandii zobaczymy w akcji wszystkie zespoły, które zakwalifikowały się do Final Six, a zatem czekają nas trzy spotkania - najpierw o miejsce piąte, później o trzecie i na koniec rzecz jasna finał.

Już o godzinie 12:00 czasu lokalnego (czyli 7:00 polskiego) na plac gry wybiegną gospodynie - Tajki - oraz drugi garnitur reprezentacji Chin pod wodzą drugiego trenera, Ana Jiajie, by walczyć o piąte miejsce. Jenny Lang Ping wraz z czołowymi siatkarkami została w kraju, by w spokoju przygotowywać się do turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. Chinki na turnieju w Bangkoku przegrały w pięciu setach z Holenderkami oraz w trzech z Amerykankami.

Z kolei podopieczne Kiattiponga Radchatagriengkaiego są jedyną ekipą spośród sześciu rywalizujących w Huamark Indoor Stadium, która nie zagra na igrzyskach. W bieżącej edycji World Grand Prix Tajlandia wygrała tylko dwa mecze - z Niemkami i Włoszkami, ale w turnieju finałowym starcia z Rosją oraz Brazylią przegrała po 0:3. Pewne jest to, że Tajki nie poprawią swojego najlepszego rezultatu w cyklu. W 2012 roku znalazły się na 4. pozycji.

Trzy godziny później rozpocznie się walka o brąz, w której Holenderki zmierzą się z Rosjankami. W ostatnim czasie obie reprezentacje spotykają się dość często w pojedynkach o wysoką stawkę. W październiku wpadły na siebie w finale mistrzostw Europy, a w styczniu w finale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Oba te pojedynki wygrywały podopieczne Jurija Mariczewa - kolejno 3:0 i 3:1.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Sędziowie pomagali gospodarzom? Ekspert grzmi. "Przyłóżcie lód do głowy"

Obu ekipom daleko jeszcze do olimpijskiej dyspozycji, ale dla Pomarańczowych będzie to dobra okazja do zrewanżowania się Sbornej za wspominane porażki. W swojej grupie w Final Six ekipa Giovanniego Guidettiego uległa Amerykankom, ale pokonała Chinki, dzięki czemu awansowała do półfinału. Tam jednak Brazylijki okazały się o klasę lepsze i wygrały do 18, 16 i 23.

Mistrzynie Europy jak dotąd w Bangkoku wygrały tylko jedno spotkanie - w piątek bez większych kłopotów pokonały Tajki 3:0. Nie miały jednak wiele do powiedzenia ani w grupowym meczu przeciwko Canarinhos, ani w półfinale z USA. Wciąż mają jednak szansę na swój 14. medal w 20. starcie w dorocznym prestiżowym cyklu.

W wielkim finale (o 13:00 naszego czasu) dojdzie do starcia gigantów. reprezentacja Brazylii stanie naprzeciw reprezentacji USA. Spotkanie to można przyozdobić wieloma określeniami, m.in. "rewanż za finał igrzysk olimpijskich w Londynie przed czterema laty" czy też "starcie największych faworytów do złota w Rio".

W bieżącej edycji World Grand Prix obie strony poniosły tylko po jednej porażce - Brazylijki uległy Serbkom po tie-breaku w Macau, Amerykanki zaś okazały się słabsze od Chinek podczas turnieju w Ningbo. Za to jedne i drugie przez mecze w Bangkoku przeszły jak burza i wygrywały je w trzech partiach. Na liście skalpów mają m.in. Holandię i Rosję.

Istnieje też spora szansa, że jeśli Brazylia i Stany Zjednoczone wygrają wszystkie swoje mecze w grupie podczas turnieju olimpijskiego, zagrają ze sobą mecz o złoto. Oczywiście pod warunkiem, że nikt nie zatrzyma ich w ćwierćfinale ani w półfinale. Nie ma jednak wątpliwości, że w niedzielę w stolicy Tajlandii zapowiada się pokaz siatkówki na najwyższym światowym poziomie.

Plan meczów turnieju finałowego WGP na niedzielę, 10 lipca:

Mecz o 5. miejsce: Tajlandia - Chiny (godzina 7:00 polskiego czasu)
Mecz o 3. miejsce: Holandia - Rosja (godz. 10:00)
Finał: Brazylia - USA (godz. 13:00)

Komentarze (0)