LŚ 2016. Iwan Zajcew: Nie jesteśmy jeszcze gotowi na takie mecze

Włosi są dopiero na etapie poszukiwania formy, co pokazał pierwszy mecz turnieju finałowego Ligi Światowej, przegrany z Brazylią 0:3. Iwan Zajcew przyznał, że nie są jeszcze gotowi na takie spotkania.

Anna Bagińska
Anna Bagińska
/ FIVB

Reprezentacja Włoch w pierwszym swoim meczu turnieju Final Six doznała dość dotkliwej porażki. Przegrała gładko w trzech setach z Brazylią, tylko momentami nawiązując walkę z dobrze dysponowanym rywalem. Po porażce Iwan Zajcew, przyjmujący włoskiej reprezentacji, próbował zanalizować przyczyny przegranej. - Nie jesteśmy jeszcze moim zdaniem gotowi, by grać punkt za punkt z drużynami prezentującymi wysoki poziom tak jak Brazylia. Podobna sytuacja miała zresztą miejsce w meczu przeciwko Stanom Zjednoczonym w Rzymie. Tam też goniliśmy wynik, traciliśmy jeden czy dwa punkty na początku seta, a potem popełnialiśmy błąd czy dwa na siatce i set wymykał nam się z rąk. To samo wydarzyło się w spotkaniu z Brazylią na początku pierwszego seta. Było 7:6, a potem nagle zrobiło się 14:10 dla rywala. Musimy to poprawić, musimy być bardziej bezlitośni i zdeterminowani - podsumował zawodnik Azzurrich.

Przegrana z Canarinhos stawia podopiecznych Gianlorenzo Blenginiego w bardzo trudnej sytuacji przed kolejnym meczem. W czwartek zagrają z USA i jeżeli chcą mieć jakiekolwiek szanse na pozostanie w grze, muszą to spotkanie wygrać. - To będzie mecz o być lub nie być w tym turnieju. Mam nadzieję, że rzucimy wszystkie nasze umiejętności na szalę i zagramy lepiej w decydujących momentach, na pewno lepiej niż w meczu z Brazylią - stwierdził przyjmujący drużyny z Półwyspu Apenińskiego.

Liga Światowa dla drużyn startujących w igrzyskach olimpijskich nie jest oczywiście najważniejszym turniejem w tym roku. Wielu trenerów deklaruje, że jest to tylko etap przygotowań do najważniejszej imprezy czterolecia. - To prawda, wszyscy mówią, że to tylko etap przygotowań i zawsze to będzie w razie czego jakaś wymówka - zgodził się Iwan Zajcew. - Jednak to jest turniej z bardzo dobrymi drużynami, na wysokim poziomie i też jest do wygrania. Igrzyska to oczywiście najważniejsza kwestia tego lata, zgoda, ale Final Six też jest ważne - zapewnił.

Włosi kwalifikację olimpijską zapewnili sobie już we wrześniu zeszłego roku, kiedy zajęli drugie miejsce w Pucharze Świata. Inne zespoły, jak na przykład Polska czy Francja, musiały grać dodatkowe kwalifikacje, co z pewnością wpłynęło na sposób ich przygotowań do sezonu. - Oczywiście, że jesteśmy szczęśliwi, że nie musieliśmy grać tylu turniejów. To nam pozwoliło dobrze popracować, rozpocząć przygotowania nieco później niż inni w tym roku. Z tego powodu teraz dopiero czekamy, aż wrócimy do naszej normalnej formy. Mam nadzieję, że przez ten czas, który został do igrzysk, owoce zacznie przynosić cała ta praca, która wykonaliśmy - wyraził nadzieję przyjmujący Azzurrich.

ZOBACZ WIDEO Kwiatkowski: Te dwa etapy nie były dla mnie sprawdzeniem formy (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×