LŚ 2016: los Polaków w rękach rywali. Amerykanie nad przepaścią

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

Porażka 1:3 z Serbią skomplikowała sytuację polskich siatkarzy. Biało-Czerwoni do awansu do półfinału Final Six Ligi Światowej potrzebują przegranej Francuzów w starciu z Serbami. Mecz o wszystko rozegrają z kolei Amerykanie.

Piątek będzie w Krakowie dniem bez polskiej reprezentacji, co nie oznacza, że zabraknie emocji. Biało-Czerwoni po dwóch spotkaniach mają na koncie jedno zwycięstwo w tie-breaku i muszą czekać na rozstrzygnięcie pojedynków Francuzów z Serbią. Sukces Trójkolorowych wyeliminuje mistrzów świata z półfinału turnieju.

Choć lepsze wyniki w ostatnich miesiącach osiągali Francuzi, to wydaje się, że bardziej zdeterminowani będą Serbowie. Dla podopiecznych Nikoli Grbicia impreza w Krakowie to jedyna szansa na zachowanie twarzy. Marko Ivović i koledzy w styczniu pożegnali się z marzeniami o Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Serbowie rzucają zatem wszystkie siły na szalę. Na tle Polaków prezentowali się bardzo dobrze, a momentami świetnie. W przeciwieństwie do pozostałych uczestników Final Six nie mają w nogach ciężkich przygotowań do turnieju olimpijskiego.

Kibice w Belgradzie i pozostałej części kraju mogą tylko żałować, że ich ulubieńcom nie będzie dane reprezentować Serbii na igrzyskach. Wysoką formę zasygnalizował Ivović, czytaniem gry imponował środkowy Marko Podrascanin. Nawet absencja Aleksandara Atanasijevicia niewiele zmienia - ze swej roli wywiązywał się Drazen Luburić.

Francuzi wprawdzie nie osiągnęli jeszcze szczytu formy, ale trener Laurent Tillie mógł być zbudowany tym, co zobaczył w dwóch setach z Polską. Trójkolorowi nie mieli początkowo słabych punktów. Regularnością zadziwiali Earvin Ngapeth i Antonin Rouzier. Jeżeli Francuzi wskoczą na podobny poziom jak w dwóch pierwszych partiach z Polską, to rywalom będzie bardzo trudno o sukces. Rozpędzone TGV mknie wówczas do zwycięstwa. Podopieczni trenera Tillie to obrońcy tytułu i z pewnością zrobią wszystko, by pozostawić po sobie dobre wrażenie.

Na deser starcie Amerykanów z Brazylijczykami. Między ekipami nie brakuje starych zaszłości (finał olimpijski 2008). Tym razem ciężar gatunkowy znacznie mniejszy, choć reprezentanci Stanów Zjednoczonych mają nóż na gardle. Porażka 1:3 z Włochami sprawiła, że brak zwycięstwa nad Canarinhos będzie równoznaczny z odpadnięciem z turnieju. Tym nie muszą się martwić Brazylijczycy, którzy są o krok od półfinału Final Six.

Plan III dnia Final Six Ligi Światowej w Krakowie:

Serbia - Francja / piątek, 15.07.2016 r., godz.17.30

Brazylia - USA / piątek, 15.07.2016 r., godz. 20.30

***

Tabela grupy J Final Six Ligi Światowej 2016: 

MZespółMeczeZ-PSetyMałe punktyPunkty
1. Serbia 1 1-0 3:1 93:86 3
2. Polska 2 1-1 4:5 192:198 2
3. Francja 1 0-1 2:3 105:106 1

Tabela grupy K Final Six Ligi Światowej 2016:

MZespółMeczeZ-PSetyMałe punktyPunkty
1. Brazylia 1 1-0 3:0 75:57 3
2. Włochy 2 1-1 3:4 160:171 3
3. USA 1 0-1 1:3 96:103 0

* Zasady ustalania kolejności w tabeli: 1. większa liczba wygranych meczów 2. liczba zdobytych punktów 3. wyższy stosunek setów 4. wyższy stosunek małych punktów 5. mecze bezpośrednie.

ZOBACZ WIDEO Aaron Russell: Z Włochami to była ciężka bitwa (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
Falubaz40
15.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
My musimy liczyć na Serbie a USA na siebie. 
avatar
woj Mirmiła
15.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Amerykanie 'nad przepaścią' ale wciąż mają wszystko w swoich rękach, natomiast awans naszych siatkarzy zależy już od innych - dzisiaj wszyscy jesteśmy Serbami ;)