Andrzej Wrona: Cieszę się, że klubom udało się dojść do porozumienia

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

W poniedziałek odbyła się w Warszawie konferencja prasowa, na której oficjalnie został zaprezentowany Andrzej Wrona, nowy zawodnik AZS Politechniki Warszawskiej. Przedstawiono też nowe plany na nadchodzący sezon ligowy.

Andrzej Wrona podpisał kontrakt z AZS Politechniką Warszawską, pomimo że miał jeszcze ważny kontrakt z PGE Skrą Bełchatów. Przejście do nowego klubu nastąpiło na mocy porozumienia obu stron, stąd na konferencji prasowej obecny był także Grzegorz Stawinoga, wiceprezes zarządu bełchatowskiego klubu. Nowy zawodnik drużyny ze stolicy nie krył zadowolenia, że oba zespoły dogadały się w kwestii jego przyszłości. - Cieszę się, że jestem domu i będę tu grał. Jak tylko pojawiła się oferta z Politechniki, to zaczęliśmy rozmowy i doszliśmy do ugody na przyjaznych warunkach. Bardzo mi zależało, żeby grać trochę więcej niż miałem tych okazji przynajmniej w zeszłym sezonie w PGE Skrze Bełchatów. Bardzo chciałem pracować z trenerem Kubą Bednarukiem, parę razy rozmawialiśmy, że może fajnie by było kiedyś się spotkać w jednej drużynie - tłumaczył powody swojej decyzji nowy środkowy AZS.

Jednocześnie zawodnik podziękował byłemu klubowi za umożliwienie mu rozwiązania kontraktu. -  Chciałem podziękować za te trzy lata w PGE Skrze Bełchatów, bo były fenomenalne. Spełniłem kilka moich sportowych marzeń, poznałem fantastycznych ludzi, także dziękuję zarządowi za danie mi tej szansy, bym mógł wystąpić w tak wielkim klubie jak PGE Skra. Jednocześnie dziękuję za tę propozycję z AZS Politechniki Warszawskiej. Jest mi bardzo miło, od zawsze chciałem zagrać w Warszawie. Od razu po zakończeniu wieku juniora musiałem wyjechać i tak naprawdę jeszcze nie grałem zawodowo w rodzinnym mieście. To będzie mój powrót do domu po dziewięciu latach, z czego bardzo się cieszę, bo tutaj mam całą rodzinę, znajomych i tak naprawdę Warszawa jest moim miastem od zawsze. Mam też wielkie nadzieje związane z AZS-em, że razem namieszamy i popsujemy trochę krwi największym w tym sezonie, w co głęboko wierzę - zakończył swoją wypowiedź.

Radości z pozyskania tak dobrego zawodnika nie kryła prezes Politechniki, Jolanta Dolecka. - Drugi wychowanek klubu wraca grać do Warszawy i to jest bardzo fajne. Liczę, że w najbliższych latach jeszcze kilku tych warszawiaków, którzy grają w dobrych zespołach, wróci tu do domu. Andrzej, też ci damy szanse, żebyś dobrze wykorzystał swój pobyt w Warszawie - zadeklarowała szefowa warszawskiego klubu.

Obecny na konferencji Grzegorz Stawinoga żałował, że jego zespół stracił tak dobrego zawodnika. - Jest mi smutno, dlatego, że odchodzi od nas świetny siatkarz, mistrz świata. Gdy przychodził do nas trzy lata temu, dużo sobie z jego przyjściem obiecywaliśmy po świetnym sezonie w Bydgoszczy. U nas spędził bardzo dobre trzy lata, pełne sukcesów. Mam nadzieję, ze te trzy lata wiele wniosły do jego kariery, przyczyniły się do tego, że jest dzisiaj jednym z najlepszych polskich siatkarzy. Samo rozwiązanie kontraktu odbyło się spokojnie, doszliśmy do porozumienia. Szanujemy, to co Andrzej chce osiągnąć i jakie ma aspiracje. Decyzja, chociaż niełatwa z naszej strony, nie mogła być inna. Mam nadzieję, że w AZS tych występów będzie miał więcej, w Skrze ta rywalizacja na środku była bardzo mocna. Mimo tego osłabienia, będziemy walczyć o jak najwyższe cele - zadeklarował wiceprezes bełchatowskiego klubu.

Na konferencji ogłoszono również podpisanie kontraktu z nowym partnerem biznesowym, firmą Textile Union i zaprezentowano nowe logo, nawiązującego do historycznego, pierwszego wzoru. Prezes Jolanta Dolecka zapowiedziała również, że w nowym sezonie Politechnika większość meczów będzie rozgrywać w hali Torwar. Wyjaśniła się też kwestia, kto zastąpi w roli drugiego szkoleniowca Konrada Copa, który po dwóch latach zdecydował się odejść z klubu. Nowym asystentem Jakuba Bednaruka będzie Marcin Kocik, były siatkarz m.in. Czarnych Radom i Skry Bełchatów.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz: igrzyska to nie tylko sport (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: