Rio 2016. Michał Kubiak o dopingowiczach: Jestem za tym, żeby na igrzyskach nie było ludzi, którzy się "szprycują"

PAP / PAP/Jacek Kostrzewski
PAP / PAP/Jacek Kostrzewski

Przyjmujący reprezentacji Polski, Michał Kubiak, nie ukrywa, że jest zdecydowanym przeciwnikiem występu na igrzyskach olimpijskich sportowców, którzy zamieszani byli w aferę dopingową.

- Jestem za tym, żeby na igrzyskach nie było ludzi, którzy się "szprycują" - czy to są Rosjanie, Amerykanie, Polacy, czy ktokolwiek inny. Jeżeli my jesteśmy czyści to wymagamy tego, aby nasz przeciwnik również zachowywał się fair, a nie czymś się wspomagał. Ja jestem za wykluczeniem wszystkich tych, którzy nie stosowali się do zasad fair play - powiedział Michał Kubiak w wywiadzie dla serwisu pzps.pl.

Afera dopingowa od kilku tygodni kładzie się cieniem na temacie igrzysk olimpijskich, które za kilka dni rozpoczną się w Rio de Janeiro. Według raportu niezależnej komisji WADA, pod przewodnictwem Richarda McLarena, proceder fałszowania wyników kontroli antydopingowej przez kilka lat był praktykowany w Rosji bardzo intensywnie. Udział w nim brali między innymi siatkarze. Według nieoficjalnych informacji, dziesięciu przedstawicieli ekipy ze wschodu dopuściło się nadużycia. FIVB nie zdecydowała się jednak na dyskwalifikację Sbornej. W środę oficjalnie poinformowano, że zarówno podopieczne Jurija Mariczewa, jak i zespół Władimira Alekny dopuszczono do olimpijskiej rywalizacji.

Jedynym poszkodowanym pozostaje Aleksander Markin. W marcu bieżącego roku wyszło na jaw, że test antydopingowy przeprowadzony u przyjmującego podczas styczniowych kwalifikacji do IO dał wynik pozytywny. 28-latek w ostatniej chwili został wykluczony z kadry na turniej w Rio de Janeiro. Nie wiadomo jednak czy decyzję w tej sprawie podjęła FIVB, Rosyjska Federacja Siatkówki czy selekcjoner drużyny narodowej. Informacje podawane przez zainteresowanych są bowiem sprzeczne.

ZOBACZ WIDEO Karol Kłos: Nie może być tak, że jedna reprezentacja się wspomaga niedozwolonymi środkami

Źródło artykułu: