Such nie zamierza przepraszać Delecty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Jan Such nie zamierza przepraszać działaczy Delecty i obecnie konsultuje sprawę ze swoimi prawnikami. Na razie jedynie doświadczony szkoleniowiec zdecydował się odwołać od kary nałożonej przez zarząd PlusLigi.

Już dawno w siatkarskiej PlusLidze nie było tak zaciętej rywalizacji o utrzymanie. O ostatnią, bezpieczną lokatę w tabeli walczą zespoły Delecty Bydgoszcz i Jadaru Radom. Obecnie w nieco lepszej sytuacji są gracze Waldemara Wspaniałego, którzy wyprzedzają swoich najgroźniejszych rywali lepszym bilansem setowym. Jedno oczko "Chemicy" wywalczyli podczas ostatniego pojedynku w Olsztynie, gdzie przegrali z miejscowym AZS-em 3:2.

Niezbyt zadowolony z tego wyniku był trener Jadaru Radom, Jan Such. Po meczu z AZS-em Częstochowa były reprezentant Polski na konferencji prasowej oskarżył niektóre zespoły o niezbyt czystą grę, a także kupczenie ligowymi punktami. Dostało się między innymi właśnie ekipom z Bydgoszczy i Częstochowy. Za te słowa zarząd PlusLigi postanowił ukarać szkoleniowca Jadaru grzywną w wysokości 4 tysięcy złotych.

To jednak nie koniec złych wiadomości dla Sucha. W środę działacze z nad Brdy wydali specjalne oświadczenie, w którym domagają się przeprosin od szkoleniowca Jadaru. Ten jednak nie ma zamiaru przepraszać. - Może rzeczywiście trochę puściły mi nerwy, ale nigdy i nigdzie nie powiedziałem, że ktoś sprzedał czy kupił ten czy tamten mecz. Nikomu tego nie zarzuciłem. Przedstawiłem tylko fakty, które moim zdaniem były bardzo szczęśliwe dla Delekty Bydgoszcz. Mam prawo do oceny tych pojedynków - mówi Such na łamach Gazety Wyborczej.

61-letni trener zamierza się odwołać od decyzji zarządu PlusLigi. - Odwołam się od tej decyzji, bo mam do tego prawo. Oddałem sprawę w ręce prawników. Po konsultacjach z nimi i zarządem klubu zastanowimy się, co dalej z tym zrobić - dodaje.

Źródło artykułu: