Jak stwierdził 40-letni siatkarz, przegrana w półfinale igrzysk z reprezentacją Brazylii mogła być spowodowana między innymi przez późną godzinę rozgrywania meczu.
- W Londynie mieliśmy plan B, który nam wtedy bardzo pomógł. Może wpłynęła na nas godzina półfinału, wcześniej graliśmy rano, a mecz z Brazylią odbył się o 22, dlatego nie czuliśmy się najlepiej. Plan B w tamtym czasie nie wyszedł, nie pomogły zmiany. Nie jest tajemnicą, że zespoły, z którymi zazwyczaj wygrywaliśmy, tym razem sprawiały nam wiele problemów - ocenił.
Zdaniem rosyjskiego przyjmującego w rywalizacji o trzecie miejsce zawiodła koncentracja reprezentacji Sbornej. Mistrzowie olimpijscy z Londynu prowadzili w spotkaniu ze Stanami Zjednoczonymi 2:0 w setach, jednak zbyt szybko uwierzyli w łatwe zwycięstwo i ponieśli porażkę.
- W meczu o brązowy medal przegraliśmy w trzeciej partii, ponieważ byliśmy zrelaksowani na boisku, a Amerykanie to wykorzystali. Wszyscy zawodnicy pokazali swoje maksimum. Ktoś taki jak Maksim Michajłow nie miał czasu, aby wrócić do formy po kontuzji, nie mógł pokazać swojej optymalnej gry. Ogólnie rzecz biorąc, byliśmy dobrze przygotowani fizycznie. Dla mnie to nie było trudne, a dla młodszych zawodników powinno być jeszcze prostsze - skomentował zawodnik Biełogorie Biełgorod.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: najlepsza próba Tomasz Majewskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zdaniem Siergieja Tietiuchina w zespole prowadzonym przez Władimira Aleknę zabrakło Dmitrija Muserskiego, który w poprzednich sezonach był liderem reprezentacji.
- Dima Muserski był naszą najważniejszą i najbardziej niebezpieczną bronią w ciągu ostatnich sześciu lat. To nasz plan B, plan C i tak dalej. Wszyscy znamy powody, dlaczego nie pojechał do Rio, a znalezienie jego zastępcy nie powiodło się - zakończył.