Znani zawodnicy zagrali charytatywnie

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka

W Gorzowie Wielkopolskim odbył się mecz charytatywny, w którym udział wzięli m.in. Sebastian Świderski, Waldemar Wspaniały czy Krzysztof Gierczyński. Grali też przedstawiciele innych dyscyplin.

W sobotę w Gorzowie Wielkopolskim ponownie pojawiły się znane nazwiska ze świata siatkówki. Nie było to przypadkowe spotkanie, bo właśnie tego dnia w tym mieście odbyła się akcja "Kromka Chleba Caritas". Z tej okazji został zorganizowany mecz charytatywny, w którym udział wzięli zawodnicy związani z gorzowską siatkówką. Ale na boisku pojawili się także inni sportowcy, m.in. Tomasz Kucharski, dwukrotny wioślarski mistrz olimpijski, a obecnie poseł oraz Michał Diokonów, przedstawiciel piłki wodnej. Ponadto na boisku pojawiali się zaproszeni goście.

Niewątpliwie największą gwiazdą był Sebastian Świderski, który był także kapitanem swojego zespołu. W tej drużynie zagrali m.in. Jerzy Boguta, Andrzej Dworczanin, Zdzisław Hamulski, Tomasz Paluch, Radosław Maciejewicz. Szkoleniowcem tego zespołu był duet: Waldemar Wspaniały i Stanisław Kuryś. - Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, żeby pomóc innym ludziom, to ja zawsze jestem do dyspozycji - odparł na zaproszenie do tej inicjatywy Wspaniały.

Po drugiej stronie siatki stanęli m.in. Krzysztof Gierczyński, Paweł Maciejewicz, Jakub Głuszak, Michał Gaca, Artur Troska, Krzysztof Kocik, Jerzy Zwierko, a kapitanem był Roman Bartuzi. Na ławce trenerskiej zasiedli Jerzy Gerstenkorn i Jan Łojewski.

Jak popularny "Świder" czuł się w Gorzowie? - Wracam do Gorzowa z sentymentem i wielkimi emocjami. Mam tutaj rodzinę i za każdym razem się spotykamy i wspominamy. Ta miejscowość zawsze będzie mi bardzo bliska - przyznał.

ZOBACZ WIDEO MP w zapasach: Michalik z kolejnym tytułem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Sam mecz był doskonałą okazją do zabawy i spotkania się z kolegami z boiska, ale widać było, że drużyny grały bardzo ambitnie i walczyły o każdą piłkę. - W naturze sportowca jest to, że każdy chce wygrywać. Oczywiście, cel jest szczytny, a wynik jest sprawą drugorzędną. Brakuje nam kondycji, ale nadrabiamy techniką. Siatkówkę mamy we krwi - ocenił Świderski.

Cel był bardzo szczytny, bo cały zebrany dochód przekazany zostanie na dożywianie dzieci ze świetlic Caritas w Gorzowie. Kibice obejrzeli ciekawe widowisko, mogli zrobić sobie zdjęcia z zawodnikami i pucharami, a organizatorzy są zadowoleni. - Publiczność dopisała i to jest najważniejsze. Puszki, które robią się coraz cięższe pokazują, że ta idea się sprawdziła. Myślę, że wskrzesiliśmy ducha siatkówki, bo mamy tutaj panów, którzy naszą historię budowali. Nikt nam nie odmówił i nie musieliśmy długo negocjować z zawodnikami - podsumowała organizatorka Anita Łukowiak.

Podczas sobotniego spotkania padły zapewnienia, że to nie ostatni taki mecz. Choć na kolejny pewnie poczekamy do przyszłego roku.

Komentarze (0)