W miniony weekend legionowianki rywalizowały na turnieju Energa Cup w Bobolicach. Udało im się odnieść zwycięstwo nad PTPS-em Piła (3:2), a także uległy Pałacowi Bydgoszcz (2:3) oraz Chemikowi Police (1:3).
- Wiadomo, że chcemy wszystko wygrywać, ale to ma być bardziej dla nas nauka niż ciśnienie na zwycięstwo. Staramy się bardziej grać założeniami, rozwijać to, co robimy na treningach. Jeśli z tego się wywiążemy, wtedy to nie jest porażka. Te turnieje są takie bardziej sprawdzające. Chodzi o to, żeby wszystko szło do przodu - tłumaczyła Anna Korabiec.
Trener Robert Strzałkowski nie oszczędza swoim podopiecznym zajęć na siłowni. Ma to dać wymierny efekt na dystansie całego sezonu.
- Mamy tego dużo, co pewnie widać, po naszych rękach i nogach. Ćwiczymy ciężko, ale od tego jest okres przygotowawczy, więc mam nadzieję, że tę idealną świeżość będziemy łapać dopiero na pierwszy mecz sezonu - powiedziała libero Legionovii Legionowo.
Korabiec ubiegły sezon spędziła w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a wcześniej broniła barw Pałacu Bydgoszcz, z którym zdobywała medale mistrzostw Polski juniorek. Choć latem zmieniła klub, z wieloma zawodniczkami doskonale się zna.
- Z większością dziewczyn już grałam w kadrach młodzieżowych czy na poziomie seniorek. Choć dla mnie to nowy klub, znamy się dobrze - podkreśliła pochodząca z Torunia siatkarka.
O miejsce w składzie 21-latka będzie walczyła z trzy lata młodszą Adrianą Adamek. Niewykluczone jednak, że trener Strzałkowski zastosuje wariant na dwie libero.
- To zależy od jego pomysłu. Jest między nami sportowa rywalizacja. Nie kopiemy pod sobą dołków, ani nie podkładamy sobie nóg. Jednak staramy się robić wszystko na sto procent - zakończyła z uśmiechem Korabiec.
Kolejny weekend znów upłynie legionowiankom pod znakiem meczów kontrolnych. W piątek i sobotę zmierzą się we własnej hali z Atomem Treflem Sopot.
ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć