Wojciech Żaliński: Wygrana z AZS-em nie jest naszym maksimum

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Kapitan Cerrad Czarnych Radom nie popadał w hurraoptymizm po wygranej swojej drużyny nad AZS-em Częstochowa 3:0. - W kolejnych meczach chcemy prezentować się tak, jak w drugim i trzecim secie tego spotkania - zapowiedział Wojciech Żaliński.

Sezon 2016/2017 PlusLigi drużyna Cerrad Czarnych rozpoczęła zgodnie z planem. Była faworytem spotkania z AZS-em Częstochowa i pokonała tego rywala bez straty seta. Dlatego też po ostatniej akcji Wojciech Żaliński nie popadał w hurraoptymizm.

- Cieszę się bardzo, że wygraliśmy za trzy punkty, bo przynajmniej podejście moje, ale i reszty zespołu oraz każdej osoby związanej z klubem było takie, że ten mecz trzeba zwyciężyć za pełną pulę i o nim zapomnieć. Na pewno nie będziemy długo wspominać tego triumfu, tylko szybko przejdzie on do historii i będziemy się koncentrować na kolejnym spotkaniu, z BBTS-em - powiedział kapitan drużyny z Radomia.

Wiele emocji dostarczyła premierowa odsłona, wygrana przez gospodarzy 27:25. - Pierwszy set nie był w naszym wykonaniu najlepszy. Będziemy dążyć do tego, żeby w następnych spotkaniach grać tak, jak w drugiej i trzeciej partii - zapowiedział 28-latek.

Przed rozpoczęciem rozgrywek doszło do wielu zmian w szeregach Cerrad Czarnych. Skład opuściło dziewięciu siatkarzy, a w ich miejsce przyszli nowi zawodnicy. - Długo przygotowywaliśmy się do sezonu, może nie w komplecie, bo Amerykanie dotarli do nas później, stopniowo dołączali juniorzy, a najpóźniej Emanuel Kohut, ale mieliśmy na tyle dużo czasu, aby się zgrać i prezentować się w tej lidze dobrze - podkreślił Żaliński.

ZOBACZ WIDEO: Martin Vaculik: Toruń? Sprawa jest otwarta

- Wygrana z AZS-em nie jest oczywiście maksimum tej drużyny i mam nadzieję, że będziemy grali jeszcze skuteczniej - zaznaczył przyjmujący. Po wtorkowym pojedynku odebrał statuetkę dla najlepszego zawodnika spotkania. Zdobył 15 punktów, w tym 14 "oczek" atakiem, uderzając z 70-procentową efektywnością. Ponadto posłał na drugą stronę asa serwisowego.

W drugiej kolejce podopieczni Roberta Prygla zmierzą się z BBTS-em Bielsko-Biała. Żaliński wzbraniał się jednak przed oceną szans swojego zespołu w tym starciu. - Nie widziałem żadnego sparingu przedsezonowego drużyny z Bielska-Białej, ona też nie grała jeszcze w lidze, więc nie mam pojęcia, jak ją oceniać oraz jaki jest jej potencjał. Ten zespół jest dla nas dużą niespodzianką, ale nasz trener bardzo fajnie powiedział przed wtorkowym meczem, że w tej lidze trzeba przede wszystkim skupiać się na swojej grze. Wiadomo, że dużo wskazówek na temat rywala może nam pomóc, ale nie będą one decydujące. Wszystko więc w naszych rękach - zakończył kapitan Czarnych.

Komentarze (0)