Tegoroczna PlusLiga zgotowała trudny początek beniaminkowi rozgrywek - Espadonowi Szczecin. W pierwszych dwóch kolejkach sezonu drużyna stanęła naprzeciw ubiegłorocznym medalistom - ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, a następnie Asseco Resovii Rzeszów. W rywalizacji zarówno z jednym, jak i drugim, nie miała za wiele do powiedzenia i zmuszona była przełknąć gorycz porażki 0:3.
Jednak to nie za sprawą wyników jest w ostatnim czasie głośno o szczecińskiej drużynie. Już po pierwszym meczu sezonu, włodarze klubu postanowili zainterweniować i przeprowadzić roszady kadrowe. W efekcie po 1. kolejce walki o mistrzostwo Polski, z drużyną pożegnał się ten, który przed sezonem był uważany za jeden z transferowych hitów - Georgi Bratojew. Tym samym osamotnił Michała Sladecka na rozegraniu. Jak sytuacja i rola jedynego na swojej pozycji wpłynęła na słowackiego siatkarza?
- Powiem szczerze, że ta sytuacja nie wpłynęła na mnie nawet w najmniejszym stopniu, ponieważ nie miałem z Georgim żadnych problemów. Na treningach i meczach reagował, jak reagował, ale to chyba po prostu taka bułgarska mentalność. Chociaż muszę wyraźnie zaznaczyć, że np. wiecznie spokojny Danaił jest tego kompletnym zaprzeczeniem! Mam już 36 lat, więc takie rzeczy nie wywierają na mnie żadnego wpływu - ani złego, ani dobrego. Porozmawiałem z trenerami o tym, czego ode mnie oczekują przed meczem i wyszedłem na parkiet. Zawsze chcę grać i nigdy nie daję z siebie mniej niż sto procent. Tak samo było w przypadku ostatniego meczu z Resovią - przyznał Sladecek po meczu z wicemistrzami Polski.
Obecnie klub jest na etapie poszukiwań zawodnika, który wraz ze Sladeckiem będzie kreował grę szczecinian, która wygląda coraz lepiej. Jednakże choć widać, że zespół z meczu na mecz robi progres, nadal nie ma to odwzorowania na tablicy wyników. Podopieczni Milana Simojlovicia będą chcieli poprawić swoją pozycję w ligowej tabeli w 3. kolejce spotkań, w której staną naprzeciw ONICO AZS-u Politechnice Warszawskiej.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Łukasz Teodorczyk wykonał swoje zadanie bardzo dobrze
- Liczę, że kibice przyjdą na trybuny i swoim dopingiem poprowadzą nas do zwycięstwa. W pierwszych dwóch kolejkach graliśmy z mistrzem i wicemistrzem, teraz trafia się rywal, z którym będziemy mogli powalczyć na równym poziomie. Jeśli zagramy zgodnie z naszymi założeniami, to mam nadzieję, że w końcu zapunktujemy - kończy słowacki siatkarz.
Mecz z ONICO Politechniką Warszawską w Szczecinie odbędzie się już w piątek 14 października. Pierwszy gwizdek starcia rozbrzmi o godzinie 18.