PTPS Farmutil Piła – Impel Gwardia Wrocław 3:0 (25:19, 26:24, 25:20)
Farmutil: Kaczorowska (14), Hendzel (10), Bednarek (7), Sadurek (5), Teixeira (9), Kosmatka (14), Maj (libero) oraz Kucharska.
Gwardia: Mroczkowska (14), Szkudlarek (5), Haładyn (2), Czerwińska (2), Barańska (5), Efimienko (9), Krzos (libero) oraz Szafraniec (2), Kruk (9), Jagiełło, Wajda.
(w nawiasach punkty zdobyte przez zawodniczki)
MVP spotkania: Michela Teixeira
Sędziowali: Jarosław Makowski (szczecin) i Grzegorz Sołtysiak (Koszalin)
Widzów ok. 1100
W spotkaniu trzeciej (Farmutil) i szóstej (Gwardia) drużyny po rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet, faworytem były siatkarki z grodu Staszica, które po walce na trzech frontach (liga, Puchar Polski i Liga Mistrzyń) dopiero w ostatnim tygodniu miały trochę wytchnienia od wyczerpujących wojaży po kraju i Europie. Gospodynie pamiętały jednak, iż na początku rozgrywek gwardzistki znalazły patent na nie wygrywając w Pile, dlatego tym razem podopieczne Jerzego Matlaka chciały pokazać, iż wtedy był to tylko wypadek przy pracy.
Początek meczu był dość wyrównany, ale drużyną dyktującą warunki gry był Farmutil, który nieznacznie prowadził (3:2). Przy stanie 5:4, po dwóch kolejnych punktach Agnieszki Bednarek oraz asie serwisowym Agnieszki Kosmatki, gospodynie wygrały trzy punkty z rzędu i "odskoczyły" na 8:4. Tę bezpieczną przewagę pilanki utrzymywały do stanu 10:6, kiedy to atakiem z lewego skrzydła, kolejny swój punkt zdobyła Klaudia Kaczorowska. Wówczas nastąpił przestój w grze Farmutilu, który w jednym ustawieniu stracił pięć oczek i po zablokowaniu Aleny Hendzel przez Wiolettę Szkudlarek, wrocławianki objęły prowadzenie 10:11. Siatkówka jest jednak przewrotną grą. Po pięciosetowej serii Gwardii, pilanki natychmiast odpowiedziały serią siedmiopunktową, kiedy po akcjach Aleny Hendzel, Agnieszki Bednarek czy Agnieszki Kosmatki, szybko odrobiły straty i objęły wysokie prowadzenie (17:11). To był przełomowy moment tego seta. Prowadząc tak wysoko, siatkarki znad Gwdy kontrolowały przebieg gry. Przyjezdne, po akcji z obiegnięcia Zuzanny Efimienko i trudnej zagrywce Aleksandry Kruk, próbowały jeszcze odrabiać straty (22:19), ale ostatnie trzy akcje tego seta przyniosły punkty Farmutilowi. Kropkę nad "i" postawiła Agnieszka Bednarek umieszczając piłkę z zagrywki bezpośrednio w parkiecie po stronie rywalek.
Partia druga była najbardziej wyrównana, chociaż także i w niej cały czas warunki gry dyktowały pilanki. Od stanu 4:4, po akcji Micheli Teixeiry z lewego ataku, bloku Bednarek i Kosmatki powstrzymującego atak Aleksandry Kruk oraz błędzie w ataku tej ostatniej, prowadzenie trzema oczkami objęły gospodynie (7:4). Przewagę tę powiększyły, gdy Milena Sadurek trudną zagrywką uniemożliwiła prawidłowe przyjęcie piłki Aleksandrze Krzos (13:9). Utrzymywały ją do stanu 22:19. Wydawało się wówczas, że losy tej partii, będą podobne do poprzedniej gdy pilanki pewnie, z bezpieczną przewagą punktową prowadziły, ale błędy pilanek oraz dobra, skuteczna gra Katarzyny Mroczkowskiej spowodowały, że ekipa Rafała Błaszczyka wywalczyła kolejno trzy punkty i doprowadziła do wyrównania (22:22). Przy stanie 24:24 najpierw punktuje Michela Teixeira, a partię kończy atakiem z szóstej strefy Agnieszka Kosmatka.
Nim na dobre rozpoczęła się partia trzecia, przewaga gospodyń była już ogromna. Po skutecznej grze, głównie Klaudii Kaczorowskiej i Agnieszki Kosmatki na, tablicy pojawił się wynik - 9:2. W środkowej części seta przyjezdne trochę zniwelowały punktowych strat, głównie po akcjach Aleksandry Kruk i błędach własnych gospodyń (14:12), ale punkty Kaczorowskiej w ataku oraz w bloku z Aleną Hendzel, ponownie dały bezpieczne prowadzenie gospodyniom (17:12). Przewagę tę siatkarki z Piły, kontrolując grę, utrzymały już do końca meczu (21:17, 24:19). Dwudziesty punkt podarowała wrocławiankom Milena Sadurek zagrywając poza linię końcową boiska, ale w kolejnej akcji, jak się okazało ostatniej w tym meczu, Agnieszka Kosmatka punktuje z lewego skrzydła, kończąc to spotkanie.
Zespół Farmutilu wygrał zasłużenie. Panował wyraźnie na parkiecie, nawet w drugiej partii, kiedy w jej końcówce siatkarki z Wrocławia zniwelowały wszystkie punktowe straty. Pilanki przede wszystkim zagrały lepiej w przyjęciu (45 proc. przyjęcia dokładnego, wobec 16 proc. Gwardii), co umożliwiało im różnorodne, niekonwencjonalne rozegranie piłki, a w konsekwencji skuteczny atak. Ale także w pozostałych elementach gry dominowały zawodniczki Farmutilu. Skuteczniejsze były w kontratakach (25 – 17), bloku ( 12 – 9), popełniły mniej błędów własnych (21 – 15), wreszcie więcej punktów zdobyły bezpośrednio z zagrywki. W drużynie pilskiej bardzo dobre spotkanie rozegrała Agnieszka Kosmatka, Klaudia Kaczorowska i Michela Teixeira, którym efektywnie rozrzucała piłki Milena Sadurek. W drużynie Gwardii niekwestionowaną liderką była Katarzyna Mroczkowska.
Po pierwszym meczu fazy play off, Farmutil prowadzi zatem (w rywalizacji do trzech zwycięstw) z Gwardią 1:0. Jutro w Pile drugi mecz między tymi zespołami.