Faworytkami sobotniego starcia w Łuczniczce były aktualne mistrzynie Polski z Polic. Siatkarki Pałacu Bydgoszcz pokazały jednak już w 1. kolejce Orlen Ligi w Muszynie, że w starciu z mocniejszymi od siebie zespołami nie można ich lekceważyć. Podopieczne Adama Grabowskiego w zaledwie jedenastoosobowym składzie dzielnie walczyły z Polskim Cukrem Muszynianką Enea, przegrywając 1:3, a w czwartej partii 29:31. Z kolei policzanki pewnie 3:0 pokonały PTPS Piła i już po pierwszej serii spotkań objęły prowadzenie w ligowej tabeli.
W porównaniu do poprzednich pojedynków trenerzy w wyjściowych składach dokonali zmian, m. in. na pozycjach rozgrywających. Po stronie gości za prowadzenie gry odpowiadała Izabela Bełcik, a u miejscowych Paulina Bałdyga. Na bardziej zaskoczone takimi roszadami wyglądały policzanki, które nie grały tak dobrze w bloku jak w 1. kolejce, a do tego popełniały dużo własnych błędów - głównie w ataku i przyjęciu. To właśnie dlatego w połowie seta zespół Pałacu prowadził 14:11. Drużyna Chemika wróciła do gry za sprawą skuteczności Katarzyny Zaroślińskiej (18:18). Przy stanie 23:23 dwie świetne zagrywki posłała Magda Jagodzińska i niespodziewanie bydgoszczanki mogły cieszyć się z prowadzenia w meczu 1:0.
Po kilkunastu akcjach kolejnej partii miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia. Ich ulubienice kontynuowały skuteczną grę i prowadziły 12:6. Wówczas skończyła się cierpliwość do rezerwowych Jakuba Głuszaka. Szkoleniowiec Chemika posłał na parkiet Annę Werblińską, Joannę Wołosz i Stefanę Veljković. Od tego momentu sytuacja na boisku obróciła się o 180 stopni. Kąśliwe, tuż nad siatką zagrywki Werlblińskiej, Veljković i Agnieszki Bednarek-Kaszy rozmontowały grę bydgoszczanek na tyle, iż wyraźnie przegrały drugiego seta 19:25. W końcówce odsłony dobrze zagrała także Wołosz, która wystawiała przede wszystkim dokładniejsze piłki niż jej poprzedniczka Bełcik.
[event_poll=71452]
Po roztrwonieniu tak wysokiego prowadzenia podopieczne Adama Grabowskiego miały 10 minut, by puścić w niepamięć ostatnie kilkanaście akcji. Być może ta sztuka udała się siatkarkom gospodarzy, ale problem w tym, że po wznowieniu gry nadal podstawowe siatkarki Chemika grały skutecznie. Joanna Wołosz wprowadziła spokój na boisku, którego tak brakowało po stronie gości na początku. Przy jej wystawach w ataku odnalazła się Aleksandra Jagieło, dobrze grała Zaroślinska, a ważne piłki kończyły również Veljković i Werblińska. Pałac tak efektywnie grającym rywalkom nie przeciwstawił się i przegrał partię do 14.
Ostatnią nadzieją dla bydgoskiego zespołu na odwrócenie losów rywalizacji była niezła gra w ataku Eweliny Krzywickiej. Marlena Pleśnierowicz, która od końcówki drugiego seta zagościła w podstawowym składzie miejscowych, kierowała wiele piłek do przyjmującej. Gdy jednak efektywność opuściła również Krzywicką, stało się jasne, że zespół gospodarzy nie wygra tego spotkania (10:15). Nawet jeśli pałacanki odrabiały część strat (jak przy zagrywce Jagody Maternii) to ich praca szybko szła na marne przez proste błędy. Ostatecznie policzanki wygrał czwartą odsłonę pojedynku do 17 i mimo początkowych problemów zdobyły trzy punkty.
Pałac Bydgoszcz - Chemik Police 1:3 (25:23, 19:25, 14:25, 17:25)
Pałac Bydgoszcz: Kuligowska, Bałdyga, Jagodzińska, Misiuna, Krzywicka, Ziółkowska, Nowakowska (libero) oraz Pleśnierowicz, Maternia, Śmieszek, Portalska.
Chemik Police: Jagieło, Bełcik, Zaroślińska, Gajgał-Anioł, Blagojević, Bednarek-Kasza, Zenik (libero) oraz Wołosz, Montano, Werblińska, Veljković, Smarzek.
MVP:
Katarzyna Zaroślińska (Chemik Police).
ZOBACZ WIDEO Garbine Muguruza: Z moją nogą wszystko już w porządku (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}