AZS Częstochowa w końcu wygrał. "Podnieśliśmy się mimo trudnych momentów"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Do 4. kolejki PlusLigi siatkarze AZS-u Częstochowa kazali czekać swoim sympatykom na ich pierwsze zwycięstwo. To nastąpiło w niedzielne popołudnie. Akademicy wygrali 3:2 z Łuczniczką Bydgoszcz.

Obie ekipy do tej rywalizacji przystępowały bez zwycięstwa, z tą różnicą, że częstochowianie w poprzednich trzech meczach nie potrafili wygrać nawet seta. Również od porażki w inauguracyjnej partii rozpoczęli starcie z Łuczniczką Bydgoszcz. Nie oddali jednak pola gry przeciwnikom i zwyciężyli w całej konfrontacji po tie-breaku.

- Spodziewaliśmy się, że to będzie dla nas bardzo trudne spotkanie i to się potwierdziło. Bardzo ważne jest to, i z tego należy się cieszyć, że mimo trudnych momentów podnieśliśmy się, walczyliśmy do końca. Tutaj chłopaki zasługują na uznanie. W dobrych momentach zagraliśmy bardzo fajnie blok-obrona - mówił do dziennikarzy po zakończeniu meczu trener AZS-u Częstochowa, Michał Bąkiewicz. Indywidualnie wyróżnił Pawła Adamajtisa, atakującego Akademików, który został wybrany MVP spotkania. - Ponadto mieliśmy lidera w ataku, dlatego grało nam się prościej - stwierdził szkoleniowiec częstochowskiej drużyny.

AZS grał w tym meczu falami. Zdobywał punkty seriami, ale też seriami potrafił je tracić. Właśnie to zaważyło na porażkach Akademików w pierwszym i trzecim secie. Michał Bąkiewicz wie, że jego zespół czeka jeszcze mnóstwo pracy.

- Wiadomo, że przestoje się nam przytrafiły i cały czas nad tym pracujemy. Natomiast najważniejsze jest to, że zagraliśmy lepsze spotkanie od tych poprzednich. Potrafiliśmy się przełamać, utrzymać nasz rytm gry w ważnych momentach i to naprawdę cieszy. Z drugiej strony mamy świadomość, że sporo przed nami pracy i w zasadzie od poniedziałku będziemy skupiać się na naszej grze - oznajmił Bąkiewicz.

Następny mecz w PlusLidze biało-zieloni zagrają w środę w Olsztynie, gdzie zmierzą się z tamtejszym Indykpolem AZS-em.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Źródło artykułu: