O pierwszych problemach zdrowotnych Marcina Możdżonka było głośno tuż przed 3. kolejką PlusLigi. Wówczas okazało się, że środkowego Asseco Resovii Rzeszów zabraknie w jednym z najważniejszych meczów fazy zasadniczej przeciwko PGE Skrze Bełchatów.
Co prawda Możdżonka zabrakło, ale Pasy zdołały pokonać bełchatowian 3:1. W jego miejsce bardzo dobrze wpasował się Bartłomiej Lemański. To właśnie 20-latek w 4. serii spotkań wyszedł w podstawowym składzie starcia z Lotosem Treflem Gdańsk.
Doświadczony środkowy zameldował się na boisku jedynie na chwilę w pierwszym secie na podwyższenie bloku, a w czwartym zastąpił wspomnianego Lemańskiego na dłużej. Był tym, który swoim blokiem znacznie pomógł podkarpackiej ekipie przeciągnąć szalę zwycięstwa na stronę Pasów. Jak się okazało w meczu przeciwko gdańszczanom odnowiła mu się kontuzja nogi o czym pisze w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym". Czeka go kilkunastodniowa przerwa od gry i w efekcie zabraknie go w środowym meczu z Cuprum Lubin
- Niestety, znowu zamiast na trening musiałem udać się do lekarza. Podczas meczu z Lotosem Treflem odnowiła mi się kontuzja nogi. We wtorek jadę do lekarzy kadry Jana Sokala i Marcina Domżalskiego na zastrzyk z czynnikiem wzrostu. Czeka mnie prawdopodobnie kolejna kilkunastodniowa przerwa - pisze Możdżonek.
Siatkarze Asseco Resovii udali się do Lubina mając miano niepokonanych. Czy uda im się wrócić do stolicy Podkarpacia utrzymując fotel lidera PlusLigi? Wszystko okaże się w środę, 26 października 2016 roku o godzinie 18.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt