II Liga: Do sukcesu mały kroczek

Po zwycięstwach w pierwszych spotkaniach, również na wyjazdach, część zespołów miało dołożyć przysłowiową kropkę nad i. Niestety w takich przypadkach faworyzowane drużyny gubi psychika, często wychodzą spięte do rewanżu, mając zakodowane w głowach, że nawet porażka nie oddala ich od końcowego sukcesu. Nie zawsze trenerzy radzą sobie z tym problem, czego byliśmy świadkami w tej kolejce spotkań fazy Play Off

Grupa I:

Siatkarze Oriona cieszyli się, wywieźli z Piły jedno zwycięstwo. U siebie mieli dopełnić formalności i ograć faworyzowanego Jokera. A ci z dużą łatwością w pierwszym spotkaniu rewanżowym ograli gospodarzy do zera obejmując prowadzenie w rywalizacji 2:1. Nazajutrz pilanie dwoili się i troili, lecz ulegli w trzech setach gospodarzom, choć przegrana w drugim secie 32:30 ujmy im nie przynosi. I tak oto zdecydowany faworyt tej grupy będzie toczył piąte spotkanie przed własną publicznością.

Kibice zespołu trenera Ignaczaka odliczają kolejne spotkania bez porażki. Po dwóch wygranych w Szczecinie, seria miała trwać nadal. I tak też było. Victoria znów sprawnie poradziła sobie z Morzem Szczecin i dość zaskakująco zakończyła rywalizację tylko w trzech spotkaniach. Goście ostatecznie zajmą miejsce niższą lokatę niż mieli po fazie zasadniczej, co jest chyba wynikiem dużej kampanii medialnej niż rzeczywistych chęci awansu w tym sezonie. Sami zawodnicy tragedii z porażek nie robią, szkoda tylko oszukanych kibiców, którzy z pełnymi nadziejami patrzyli na spotkania w tej parze.

Orion Sulechów - Joker Piła 0:3; 3:0

Stan rywalizacji 2:2;

Victoria Wałbrzych - Morze Szczecin 3:0

Stan rywalizacji 3:0; awans: Victoria

Z dużymi aspiracjami i chęcią rewanżu podeszli wrześnianie do spotkania z Olimpią. Po zaciętym spotkaniu i dramatycznym tie breaku, szczęście uśmiechnęło się do gości, którzy tym sposobem zapewnili sobie utrzymanie w lidze. Progress teraz czeka na rywala z drugiej pary.

Po pięciu setach w Lubinie, tendencyjnej spikerce, MDK nie musiał się mobilizować. Odprawił Cuprum w godzinę dwadzieścia i teraz szykują się do środowego spotkania.

Progress Września - Olimpia Sulęcin 2:3

Stan rywalizacji 0:2; Olimpia pozostaje w lidze

MKS MDK Trzcianka - Cuprum Lubin 3:0

Stan rywalizacji 1:1

Grupa II:

Podopieczni Sławomira Augustyniaka , już w pierwszych dwóch spotkaniach sprawili nie lada psikusa. Faworytom z Rząśni teraz przystawiono nóż do gardła, więc jechali do Bełchatowa po minimum jedno zwycięstwo. Sobotnie spotkanie pogorszyło sytuację Czarnych, bo miejscowi wygrali spotkanie numer trzy i byli bliscy zakończenia rywalizacji. Tymczasem w niedzielę goście rzutem na taśmę wyrównali stan pojedynków i teraz czekają do środy na Skrę.

W drugiej parze wydawało się, że po dwóch wygranych w Kamiennej Górze, Rosiek przystawi kropkę nad i. A jak ciężko takie kropki się stawia, odczuli w sobotę, kiedy niespodziewanie ulegli Sudetom 3:0. Długa, wieczorna reprymenda trenera sycowian przyniosła zamierzone efekty. Nazajutrz gospodarze rządzili na parkiecie i zdecydowanie wygrywając mecz, przypieczętowali awans do dalszych gier. Sudety natomiast kończą sezon, choć po bardzo udanej drugiej rundzie fazy zasadniczej, działacze liczyli pewnie na więcej.

Skra II Bełchatów - Czarni Rząśnia 3:1; 0:3

Stan rywalizacji 2:2

Rosiek Syców- Sudety Kamienna Góra 0:3; 3:0

Stan rywalizacji 1:3; awans: Rosiek

Już w pierwszym spotkaniu Bzura miała spore kłopoty z Górnikiem. Tym bardziej rewanż zapowiadał się na rewanż radlinian. I tak tez się stało, nawet przebieg spotkania był łudząco podobny do poprzedniego. Pierwszy set na styku dla gości, potem już z przewagą gospodarzy. Tym sposobem mamy dodatkowy mecz, którego chyba jednak Bzura będzie faworytem.

Beniaminek, który zawiódł przed tygodniem w spotkaniu z częstochowską młodzieżą, tym razem pokazał, że na wyjazdach gra im się dużo lepiej. Po zaciętym spotkaniu i opanowaniu nerwów w tie breaku, wywieźli ważne zwycięstwo, doprowadzając do dodatkowego spotkania.

Delic Pol Częstochowa - AZS Opole 2:3

Stan rywalizacji 1:1

Górnik Radlin - Bzura Ozorków 3:1

Stan rywalizacji 1:1

Grupa III:

Podopieczni Piotra Szulca wygrywając dwa pierwsze pojedynki w stolicy, jechali do Ostrołęki w roli zdecydowanego faworyta. Pekpol nie zamierzał jednak ułatwiać warszawiakom i postawił wysoko poprzeczkę. Jednak MOS ma mocny skład, co pozwoliło na spokojne zwycięstwo czterech setach i awansu do dalszej fazy play off. Gospodarze zapewne chcieli zakończyć sezon przynajmniej jedną niespodzianką, choć trzeba ich pochwalić za ambitną grę w tej fazie.

Sporych emocji spodziewaliśmy się w drugiej parze. W pierwszych dwóch spotkaniach mieliśmy przecież jeden tie break. Niestety szczęście nie sprzyjało Ósemce, która po dwóch wygranych setach, była bardzo blisko zwycięstwa. Niestety ich gra rozkleiła się tak bardzo, że w kolejnych partiach z duża przewagą wygrywali goście. Tym sposobem siatkarze z Siedlec zakończyli sezon, mimo dwóch tie breaków, został pewnie niedosyt, bo przecież gdyby im sprzyjało szczęście najpewniej prowadzili by 2:1. A tak , mają już po sezonie.

Także w tej grupie mamy już finałową parę walczącą o awans do pierwszej ligi. MOS na początek podejmie Ślepsk.

Pekpol Ostrołęka - MOS Wola Warszawa 1:3

Stan rywalizacji 0:3; awans: MOS Wola

Ósemka Siedlce - Ślepsk Augustów 2:3

Stan rywalizacji 0:3; awans: Ślepsk

Co rozstrzygnęło się w górnych rejonach, nadal jest zawiłe w grupie słabszych ekip. Legia, która uległa po pięciu setach na własnym terenie, jechała do Pruszcza Gdańskiego by odrabiać straty. Czarni z kolei chcieli za wszelką cenę zakończyć w tym meczu rywalizację. Po zaciętych czterech setach, o zwycięstwie znów decydował tie break, w którym tym razem lepsi okazali się warszawianie.

Stoczniowiec w Kozienicach starał się jak mógł by coś wyrwać Armatowi. Co nie udało się wtedy, znakomicie wyszło w sobotę, gdzie miejscowi w rewanżu gładko ograli przyjezdnych 3:0, doprowadzając do następnego spotkania.

Stoczniowiec Gdańsk - Armat Kozienice 3:0

Stan rywalizacji 1:1

Legia Warszawa - Czarni Pruszcz Gdański 2:3

Stan rywalizacji 1:1

Grupa IV:

Drużyna Dariusz Daszyńskiego ze względu na rozgrywanie Pucharu Polski w Kielcach, postanowiło przenieść kolejne spotkania na wcześniejszy termin. Niestety na taki układ nie zgodził się AZS Rafako, więc oba zespoły spotkają się dopiero 13 i ewentualnie 14 marca.

Czarni jechali do Krosna po trzecie zwycięstwo, które dałoby im awans do dalszych gier. Zadanie wykonali już w pierwszym spotkaniu, wygrywając w czterech setach. Karpaty chyba za ulgowo podeszły do fazy play off, oddając całkowicie pole rywalom. A szkoda, bo w tej parze spodziewaliśmy się jakichś emocji.

Rafako Racibórz - Fart Kielce

Stan rywalizacji 0:2

Karpaty Krosno - Czarni Radom 1:3

Stan rywalizacji 0:3; awans: Czarni

Resovia, która grała w miniony weekend ¼ Mistrzostw Polski Kadetów, pierwsze spotkanie z Politechniką Krakowską rozegrała w piątek. Po sporych emocjach i pięciu setach, udało im się pokonać rywali na własnym parkiecie. Na rewanż udawali się po jeszcze jedno zwycięstwo, które dałoby im zakończenie rywalizacji. U siebie jednak akademicy pokazali, jak wielka dzieli oba zespoły różnica umiejętności, rewanżując się rzeszowianom 3:0.

Własny parkiet miał być kluczem do zwycięstwa rybniczan z Hejnałem. Niestety dla nich nie był i to goście cieszyli się z wygranej. Więc Volley był pod presją odrabiania strat w Kętach. Byli blisko wyrównania rywalizacji, prowadzili przecież 2:1. Niestety nerwy opanowali szybciej gospodarze i odwrócili losy meczu, wygrywając niespodziewanie całą rywalizację w tej parze. Teraz siatkarze ze Śląska mogą szykować się do kolejnych starć o pozostanie w lidze. Ciekawostką jest, że inna drużyna z Kęt, Kęczanin, udanie rozegrała w ten weekend półfinał baraży o drugą ligę, awansując do finału. Także możliwe, że w przyszłym sezonie obejrzymy dwie ekipy z tego w lidze.

Hejnał Kęty - Volley Rybnik 3:2

Stan rywalizacji 2:0; Hejnał pozostaje w lidze.

Resovia II Rzeszów - AZS Politechnika Krakowska 3:2

AZS Politechnika Krakowska - Resovia II Rzeszów 3:0

Stan rywalizacji 1:1

Komentarze (0)