Indykpol AZS Olsztyn ma tylko o dwa punkty mniej niż liderująca w tabeli Asseco Resovia Rzeszów. Podopieczni Andrei Gardiniego w pokonanym polu pozostawili GKS Katowice, Łuczniczkę Bydgoszcz, AZS Częstochowa i BBTS Bielsko-Biała, a przegrali z Jastrzębskim Węglem oraz ONICO AZS Politechniką Warszawską.
W wygranych spotkaniach olsztynianie imponowali skuteczną grą w decydujących momentach setów. - Chciałem zaznaczyć, że jeśli wygrywamy końcówki, to nie mamy z nimi problemu. To, że do nich doprowadzamy jest normalne. Wynik jest czasami na styku, ale cieszymy się z tego, że od stanu 20:20 przejmujemy inicjatywę i gramy swoją siatkówkę. To, że przegraliśmy dwie wcześniej nas nie łamie. Jesteśmy mocni mentalnie i staramy się je wygrywać - powiedział przyjmujący olsztyńskiego zespołu, Aleksander Śliwka.
Swoją dobrą formę Indykpol AZS potwierdził w ostatnim pojedynku w Bielsku-Białej. - Przede wszystkim chcieliśmy zdobyć komplet punktów. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, bo BBTS jest nieprzewidywalnym przeciwnikiem, szczególnie na swoim terenie. Pokazali w Radomiu, że potrafią dobrze grać w siatkówkę. Wygraliśmy bez straty seta, ale myślimy już o następnych spotkaniach - ocenił Śliwka.
Olsztynianie wygrali w trzech setach. Tym samym nie powtórzyli błędów z poprzednich meczów, gdzie po dziesięciominutowej przerwie mieli problemy z koncentracją. - W ostatnich meczach mieliśmy momenty, gdzie prowadziliśmy 2:0 i trzeci set się wymykał. W Bielsku-Białej zwracaliśmy uwagę, by wejść w tego seta dobrze. To się nie udało, ale wygraliśmy wysoko. Utrzymaliśmy koncentrację i to był klucz do wygranej - zakończył Śliwka.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo - najpierw uzdrowił, teraz znów się spotkał
{"id":"","title":""}