W poniedziałek podopieczne Dariusza Parkitnego przegrały z Budowlanymi w Łodzi 0:3. Mimo że gospodynie nie prezentowały się tego dnia najlepiej, pomarańczowo-czarne nie ugrały żadnego seta, ale napędziły trochę stracha rywalkom.
- Próbowałyśmy narzucić naszą grę, tylko gdzieś nie udawało się zaatakować, może zablokować. Nie rozpatruję tego w kategorii czy Budowlane grały słabiej czy my lepiej. Chciałyśmy się postawić i grać na równi. Przez jakiś czas nam to wychodziło. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej i zaczniemy wygrywać. A jeśli nie wygrywać, to chociaż zabierać punkty - oceniła Olga Pawlukowska.
Choć w żadnym z dotychczas rozgrywanych spotkań zespół z Ostrowca nie był faworytem, zdołał zdobyć jeden punkt w starciu z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza w 2. kolejce. Jak zapewnia Białorusinka, jej zespół nie ma celów minimalnych na każdy pojedynek.
- Każda drużyna przyjeżdża tylko i wyłącznie wygrywać. Niestety w tym sezonie jeszcze nam się to nie udało, ale możemy śmiało powiedzieć, że walczyłyśmy. W tej grupie jest potencjał. Chcemy pokazywać, ze jesteśmy warte tego wygrywania. Być może mamy jeszcze trochę braków w zgraniu, ale jesteśmy spokojne, bo to dopiero początek sezonu - powiedziała libero KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Był Prijo, było party!
Jeszcze we wrześniu Pawlukowska wraz z reprezentacją Białorusi uczestniczyła w turniejach eliminacyjnych do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, co opóźniło nieco jej przygotowania do sezonu klubowego.
- Faktycznie trochę późno dołączyłam do zespołu, bo rozgrywałam mecze eliminacji do Mistrzostw Europy. Wyszłyśmy z naszej grupy z pierwszego miejsca, co mnie bardzo cieszy. Byłam podstawową zawodniczką, grałam non stop. Niestety, nie miałam zmiany, więc trochę jestem zmęczona i to pewnie teraz widać - przyznała siatkarka.
Białorusinka jest nową postacią w KSZO. Dwa poprzednie sezony spędziła w PTPS-ie Piła. Jak sama przyznaje, cieszy się ze zmiany barw klubowych.
- Bardzo jestem zadowolona z transferu. Stanowimy dobry kolektyw - zarówno wśród dziewczyn, jak i w sztabie panuje pozytywna atmosfera. Jak na razie mamy dobre momenty. Mam nadzieję, że będziemy szły do przodu - oznajmiła Pawlukowska.
Latem Orlen Liga została powiększona o dwa zespoły. Zdaniem libero KSZO nie jest to powód do obaw dla jej drużyny.
- Nie boimy się beniaminków, ale jak najbardziej ich szanujemy. Trzeba walczyć z każdym zespołem. Do meczów należy podejść z respektem, ale i pewnością siebie i grać swoją grę - zakończyła zawodniczka.
Kolejny mecz ostrowczanki rozegrają w sobotę o 17:00. We własnej hali podejmą Polski Cukier Muszyniankę Enea Muszyna.