ŁKS Commercecon - Budowlani: nowy lider i władca Łodzi

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Na oczach blisko pięciu tysięcy kibiców w Atlas Arenie siatkarki Budowlanych Łódź wygrały 3:0 derbowy pojedynek z ŁKS-em Commercecon Łódź w 4. kolejce Orlen Ligi.

Dla trenerów, zgodnie z tym, co mówili podczas przedmeczowej konferencji prasowej, był to mecz jak każdy inny - o trzy punkty. Dla kibiców i działaczy było to coś zdecydowanie więcej niż tylko starcie z kolejnym przeciwnikiem w Orlen Lidze. To przecież pierwsze od ośmiu lat derby pomiędzy ŁKS-em i Budowlanymi, których nigdy dotąd nie rozgrywano w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na takie wydarzenie w ekstraklasie Łódź czekała od 1990 roku, czyli od ostatniego pojedynku Łódzkiego Klubu Sportowego ze Startem Łódź.

Przez pierwsze kilkanaście akcji siatkarki obu drużyn były odrobinę przytłumione gorącą atmosferą stworzoną przez tysiące łódzkich kibiców na trybunach Atlas Areny. Jednak pierwsze z tego amoku przy stanie 11:11 wyszły Budowlane, gdzie na środku różnicę robiła Gabriela Polańska. Mimo kiepskiej dyspozycji skrzydłowych, siatkarki z "betkami" na koszulkach nadrabiały te braki innymi elementami - głównie blokiem i zagrywką.

Najlepszym dowodem na to była seria Heike Beier na linii 9. metra. Niemka weszła w pole serwisowe przy stanie 19:17 dla Budowlanych i nie opuściła go aż do końca partii. Choć na lewym ataku skuteczniejsze od przeciwniczek zza miedzy były Katarzyna Sielicka i Katarzyna Bryda, w pozostałych elementach Ełkaesianki odstawały.

W drugim secie od pierwszych piłek kontrolę przejęła ekipa Błażeja Krzyształowicza, która zbudowała przewagę głównie "czapami" na Izabeli Kowalińskiej. Przy stanie 14:10 dla Budowlanych na placu gry za MVP Orlen Ligi z poprzedniego sezonu pojawiła się kapitan ŁKS-u Commercecon, Agnieszka Wołoszyn, lecz i to niewiele wniosło.

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Dzieło zniszczenia na zagrywce kontynuowała Beier, przebudziła się też w ofensywie średnio radząca sobie do tego momentu Kaja Grobelna. W końcówce różnica między obiema drużynami się nie zmieniała. Budowlane dowiozły swoją przewagę do końca, a ostatnią piłkę seta na punkt zamieniła Sylwia Pycia.

Jeśli o drugiej odsłonie powiemy, że "Budowlane miały w niej przewagę", to trzymając się tych proporcji, należy odnotować, że trzecią zdominowały niemal całkowicie. Już w pierwszych piłkach zdystansowały się od rywalek z przeplatanką na piersi wychodząc na prowadzenie 8:2.

Niewiele pomogły już zmiany, których trener Michal Masek dokonywał w trakcie trzeciej partii. Co prawda ponownie zmieniająca Kowalińską Agnieszka Wołoszyn poprawiła nieco wydajność w ataku ŁKS-u, a Agata Oleksy starała się pomagać w przyjęciu i obronie, było to za mało na rozpędzający się z każdą kolejną akcją zespół "gości". Triumf 25:16 dał Budowlanym wygraną za trzy punkty, co było jednoznaczne z objęciem przez nich pozycji lidera Orlen Ligi po czterech kolejkach.
[event_poll=71469]
ŁKS Commercecon Łódź - Budowlani Łódź 0:3 (17:25, 19:25, 16:25)

ŁKS Commercecon: Muhlsteinova, Bryda, Kwiatkowska, Kowalińska, Sielicka, Osadchuk, Szyjka (libero) oraz Wołoszyn, Pawłowska, Oleksy.

Budowlani: Vincourova, Beier, Pycia, Grobelna, Grajber, Polańska, Maj-Erwardt (libero) oraz Tobiasz, Twardowska.

MVP: Kaja Grobelna (Budowlani).

Komentarze (2)
avatar
wodnik64
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Krzysztofie-muszę stwierdzić że ten artykuł to wyjątkowe wypociny.Chyba tylko ja jeden go czytałem.Może Pan trochę sfolguje z wypisywaniem podobnych bzdetów...