Atom Trefl - Impel: niełatwo wyrwane trzy punkty jadą do Wrocławia

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Czwarte zwycięstwo w sezonie odniosły siatkarki Impela Wrocław. Podopieczne Marka Solarewicza wygrały w Sopocie z Atomem Treflem 3:1.

Pierwsze kilka piłek spotkania dało nadzieję na to, że Atomówki nawiążą walkę z faworyzowanymi rywalkami. Rzeczywistość od stanu 4:4 okazała się jednak dla sopocianek bardzo brutalna. Od tego momentu na dziesięć akcji wygrały tylko jedną, a przyczyniła się do tego zagrywka Andrei Kossanjowej, a także kiepska dyspozycja miejscowych przyjmujących z Magdaleną Damaske na czele.

Gdy zrobiło się 18:8, stało się jasne, że w tej partii nie dojdzie do cudu, więc trener Piotr Matela zaczął zdejmować swoje podstawowe zawodniczki. Przyjęcie, a także tempo ataku wrocławianek było dużo lepsze, więc wykazać mogły się środkowe - Agnieszka Kąkolewska i Monika Ptak, która efektownym atakiem z obejścia zakończyła seta wygranego przez jej zespół do 13.

Zdecydowanie więcej walki kibice w Hali 100-lecia Sopotu zobaczyli w drugiej odsłonie, choć ciągle Atomówki były o 1-2 punkty za rywalkami, zapanowały nad błędami w przyjęciu, dzięki czemu zaczęły też kończyć ataki ze skrzydeł. Po kilku pierwszych piłkach za Karolinę Goliat pojawiła się Martyna Łukasik, która rozruszała nieco prawe skrzydło swojej drużyny.

W końcówce sytuacja zmieniała się w mgnieniu oka. Gdy zatrzymana została Justyna Łukasik i zrobiło się 23:21 dla wrocławianek, wydawało się, że to one wygrają tę partię. Jednak przy stanie 23:24 na zagrywkę po stronie miejscowych weszła Natalia Gajewska i trzykrotnie odrzuciła rywalki od siatki zagrywając w Agatę Sawicką. Kontrowersje wzbudził ostatni punkt, bo atak Moniki Ptak, który wyraźnie wpadł w boisko został potraktowany przez sędziów jako aut i set zakończył się zwycięstwem sopocianek 26:24.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki

[event_poll=71472]
Choć kolejna odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Impelek (6:0), bo podopieczne Piotra Mateli znów miały ogromne kłopoty z przyjęciem zagywki. Jednak po kolejnych dwunastu akcjach na tablicy wyników był już remis 9:9, do czego przyczynił się przede wszystkim sopocki blok z Justyną Łukasik na czele.

Jednak wtedy sprawy w swoje ręce wzięła Megan Courtney, która zaczęła bombardować siatkarki z Trójmiasta swoimi atakami. Momentalnie przewaga Impela wzrosła do czterech punktów (15:11) i utrzymała się już do końca. Niemały udział miała w tym wprowadzona za Kossanjową Natalia Mędrzyk. To właśnie obie wrocławskie przyjmujące poprowadziły swój zespół do wygranej 25:18 w trzecim secie.

Emocji nie zabrakło za to w czwartej części spotkania. Najpierw to Atomówki dyktowały w niej warunki, choć po stronie gości nie brakowało także efektownych akcji. Na boisku pozostała Mędrzyk, zaś w ekipie z Trójmiasta na atak powróciła Goliat. Różnicę robiła jednak zagrywka. Po dobrej serii Gajewskiej i wspominanej Belgijki było już nawet 18:15 dla Atomu Trefla.

Po przerwie na żądanie Marka Solarewicza jego zespół przejął inicjatywę, a po sopockiej stronie siatki zaczęły mnożyć się proste błędy. Nie zawodziła w ataku Mędrzyk, a gdy Megan Courtney weszła w pole zagrywki i wyprowadziła swój zespół na trzypunktowe prowadzenie (23:20), gospodynie nie dały rady już się podnieść.

Atom Trefl Sopot - Impel Wrocław 1:3 (13:25, 26:24, 18:25, 22:25)

Atom Trefl: Gajewska, Damaske, Skorupa, Goliat, Damaske, Łukasik J., Kulig (libero) oraz Fedusio, Wójcik, Łukasik M., Mras, Szczyrba,

Impel: Hancock, Courtney, Kąkolewska, Konieczna, Kossanjowa, Ptak, Sawicka (libero) oraz Sikorska, Mędrzyk, Cembrzyńska.

MVP: Micha Hancock (Impel).

Źródło artykułu: