Przed rozpoczęciem pojedynku większe szanse dawano zespołowi z Muszyny, który miał na swoim koncie więcej zwycięstw od rywalek. Bielszczanki wygrały tylko na inaugurację, a następnie przegrały cztery spotkania z rzędu. Jednak siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna zagrały bardzo słabo, ulegając BKS-owi Profi Credit Bielsko-Biała 0:3.
- Dałyśmy ciała. Mecz na pewno nie przypominał tego sprzed tygodnia, gdzie zwyciężyłyśmy po walce w tie-breaku. Jest mi bardzo smutno, ale miło było wrócić do Bielska-Białej - powiedziała po spotkaniu przyjmująca ekipy z Muszyny, Koleta Łyszkiewicz.
Największym mankamentem podopiecznych Bogdana Serwińskiego była gra w ataku. W pierwszym secie Mineralne zanotowały zaledwie 18 proc. skuteczności uderzenia. Dla porównania drużynie z Podbeskidzia wychodziło niemal wszystko. - Zaskoczyła mnie walka ze strony bielszczanek. Świetne odrobiły lekcję taktyczną, bowiem czytały wszystkie nasze zawodniczki. Niestety nam nie wychodziło nic. Smutne, ale taki jest sport - dodawała siatkarka.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra