Bartosz Buniak w trzecim secie meczu pomiędzy AZS-em Częstochowa i Jastrzębskim Węglem został przypadkowo uderzony piłką w twarz po ataku Salvadora Hidalgo Olivy. W takich przypadkach możliwe jest odwarstwienie się siatkówki od oka, ale na szczęście u środkowego AZS-u nie było tak poważnych konsekwencji.
W kilku spotkaniach Buniak nie wystąpił. Przerwa trwała miesiąc, a do gry środkowy wrócił w meczu w Chęcinach przeciwko Effectorowi Kielce. - Miałem wstrząśnienie siatkówki. Zrobił się krwiak na gałce ocznej i musiałem pauzować przez miesiąc. Wszystko wróciło do normy i jestem w stu procentach gotowy do treningu i gry w meczach - przyznał Buniak.
Od czasu powrotu na parkiet Buniak zdobył 14 punktów, z czego 12 z ataku i 2 po bloku. AZS doznał dwóch porażek: najpierw przegrał z Effectorem (1:3), a następnie z MKS-em Będzin (2:3). - Może każdy inaczej odbiera, ale mnie osobiście takie sytuacje nie podcinają skrzydeł. Sportowa złość jest wtedy większa. Rozluźnienie na pewno nie nastąpiło - stwierdził Buniak.
Najbliższym rywalem AZS-u będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mecz rozegrany zostanie w sobotę 26 listopada, a jego początek zaplanowano na godzinę 17:00.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy