Katarzyna Gajgał-Anioł: W trakcie meczu nie ma przyjaźni

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Radość Katarzyny Gajgał-Anioł
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Radość Katarzyny Gajgał-Anioł

W niedzielę Chemik Police zmierzy się z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. W tym klubie aż 10 lat spędziła Katarzyna Gajgał-Anioł.

Ostatnie spotkanie Chemik Police rozgrywał 17 listopada, od tej pory przygotowywał się do starcia z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. Ponad tydzień nie mogły sprawdzić się w warunkach meczowych siatkarki mistrza Polski.

- Nie przepadam za dłuższymi przerwami, wolę grać co trzy dni. Dlatego nie mogę doczekać się najbliższego okresu, kiedy wejdziemy w regularne granie dwa razy w tygodniu - powiedziała Katarzyna Gajgał-Anioł.

Po długiej przerwie Chemik wyjdzie na parkiet w niedzielę o godz. 14:45. - BKS miał trudny początek, ale teraz zaczyna się zgrywać i radzi sobie coraz lepiej. W Bielsku spędziłam dziesięć lat. Oczywiście, nie skupiam się na tym i w trakcie meczu zapominam o sentymentach, nie ma przyjaźni. Jednak po spotkaniu ciepło wspominam Bielsko, wygrałam tam pierwsze trofea w karierze. Zawsze wiązałam z tym miastem życie na stare lata. Lubię tam wracać - dodała środkowa.

BKS zajmuje 9. miejsce w tabeli Orlen Ligi. Chemik wciąż jest jedną z dwóch niepokonanych drużyn, ale niezależnie od wyniku niedzielnej potyczki, będzie wiceliderem.

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera[color=black]

[/color]

Źródło artykułu: