PP: Muszynianka drugim finalistą - relacja z meczu Farmutil Piła - Muszynianka Muszyna

W drugim półfinałowym meczu Pucharu Polski, aktualne mistrzynie Polski, siatkarki Muszynianki Muszyna pokonały po emocjonującej walce obrończynie tego Pucharu, siatkarki Farmutilu Piła. Tym samym zawodniczki trenera Bogdana Serwińskiego, jutro w finale turnieju rozgrywanego w hali Urania w Olsztynie, zmierzą się z ekipą Aluprofu Bielsko-Biała.

PTPS Farmutil Piła – Muszynianka Fakro Muszyna 2:3 (18:25, 19:25, 25:23, 25:21, 10:15)

Farmutil Piła: Hendzel, Bednarek, Sadurek, Kucharska, Teixeira, Kosmatka, Maj (libero) oraz Kaczorowska, Szczygielska, Kasprów.

Muszynianka Muszyna: Bełcik, Frątczak, Mirek, Pycia, Przybysz, Plchotova, Zenik (libero) oraz Pykosz, Kaczor, Śrutowska.

Sędziowali: Marek Lagierski i Grzegorz Kleehr.

MVP spotkania: Izabela Bełcik

Drugi półfinałowy mecz turnieju o Puchar Polski dostarczył kibicom zgromadzonym w hali Urania w Olsztynie sporo emocji. Mecz, jak zwykle w rywalizacji tych zespołów, był emocjonujący i dopiero tie break zadecydował o wygranej siatkarek z Doliny Popradu.

Dwie pierwsze partie tego spotkanie, nie zapowiadały tak emocjonującej walki. Muszynianka w obu tych partiach wyraźnie dominowała, wygrywając je bardzo pewnie.

Początek meczu lepiej rozpoczęła ekipa znad Gwdy obejmując, po akcji z obiegnięcia Edyty Kucharskiej, prowadzenie 4:2. Jednak rywalki szybko wyrównały (5:5) i od stanu 6:6, w jednym ustawieniu wywalczyły cztery punkty, "odskakując" na 6:10. Nie do powstrzymania w tym okresie gry była Joanna Mirek, której ataków nie potrafiły obronić siatkarki Jerzego Matlaka. A ponieważ zawodniczki z Grodu Staszica miały duże trudności z kończeniem akcji ofensywnych, przeto bardzo szybko, skutecznie grające zawodniczki z Muszyny, powiększały przewagę. Po ataku z prawego skrzydła Kamili Frątczak, na tablicy wyświetlił się wynik 10:18 i praktycznie, wygrana Muszyny była tylko kwestią czasu. W końcówce pilanki próbowały niwelować straty (17:22), ale dobrze grające blokiem siatkarki Muszynianki nie pozwoliły na więcej. Partię zakończyła z lewego ataku Aleksandra Przybysz.

Druga partia miała podobny przebieg. Na początku przewagę (4:0) uzyskały siatkarki Farmutilu, ale niezbyt długo nim się cieszyły. Prowadząc 7:5, zupełnie "stanęły", tracąc jedenaście punktów przy jednym zdobytym i trudno było myśleć o wygraniu tego seta, gdy na tablicy pojawił się wynik 8:16. W drużynie pilskiej nic się nie kleiło. Pilanki miały problemy w przyjęciu, a w konsekwencji nie mogły wyprowadzić skutecznego ataku. Rywalki grały szczelnym blokiem, a ich akcje w ataku rozkładały się niemal na wszystkie zawodniczki. I choć w drugiej części seta, pilanki za sprawą dobrze grającej Agnieszki Bednarek zdołały wiele punktów "odrobić" (16:19), to jego końcówka należała do Muszynianki, a właściwie do Joanny Mirek, której punkty pozwoliły drużynie z Muszyny wygrać drugą odsłonę tego meczu.

Także początek trzeciego seta należał do Farmutilu. Po efektownej i skutecznej grze Klaudii Kaczorowskiej, zespół z Piły objął prowadzenie 6:2 i utrzymywał je do stanu 14:10. Wtedy Muszynianka, po dobrej grze Mirek, doprowadziła do remisu (14:14), a nawet przejęła na chwilę inicjatywę, obejmując prowadzenie 17:20. Końcówka tej partii należała jednak do Farmutilu, którego akcjami umiejętnie kierowała Milena Sadurek. Przy stanie 21:22 z lewego skrzydła wyrównała Klaudia Kaczorowska i po kolejnych dwóch punktach pilanek, objęły one prowadzenie 24:22. Jeszcze Kamila Frątczak, zdobywając 23. punkt, prolongowała szanse Muszynianki na wygraną w trzech setach, ale akcja Kaczorowskiej, szanse te rozwiała.

W wyrównanym początkowo secie czwartym (5:5), po skutecznej akcji z szóstej strefy Klaudii Kaczorowskiej, Farmutil w jednym ustawieniu zdobył cztery oczka i objął prowadzenie 9:5. Utrzymywał je do stanu 11:8. Wówczas nastąpił przestój w jego grze. Pilanki straciły pięć punktów z rzędu i oddały prowadzenie rywalkom (11:13). Od tego momentu aż do końca partii trwała zażarta walka, ale w drugiej część seta, punkt po punkcie przewagę zyskiwały siatkarki Jerzego Matlaka. Najpierw, po autowym ataku Frątczak, wyrównały (14:14), a później głównie akcje Agnieszki Kosmatki i Klaudii Kaczorowskiej, pozwalały siatkarkom z grodu Staszica powiększać przewagę (24:20). Ta ostatnia kończy partię skutecznym atakiem z lewego skrzydła.

O losach meczu i awansie do ścisłego finału Pucharu Polski decydować miał tie break. Już na początku przewagę uzyskała ekipa z Beskidu Sądeckiego, która po akcjach Aleksandry Przybysz i Kamili Frątczak objęła prowadzenie 2:4. Kiedy w chwile później, przy stanie 5:6 pilanki straciły w jednym ustawieniu pięć punktów i na tablicy pojawił się wynik 5:11, praktycznie było już "po meczu". Podopieczne Matlaka zerwały się jeszcze do walki, odrobiły cztery oczka (9:11), ale skuteczny atak Joanny Mirek powstrzymał punktową serię Farmutilu (9:12). Atak ze środka Agnieszki Bednarek, po którym piłka wpadła w pole gry rywalek, pozwalała jeszcze siatkarkom z Piły mieć nadzieję na odwrócenie losów tej partii, ale trzy ostatnie akcje tego meczu przyniosły punkty drużynie Muszynianki, która po błędzie w ataku Bednarek mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Komentarze (0)