Asseco Resovia - BBTS: wicemistrzowie Polski na karuzeli. Ostatnia ekipa PlusLigi urwała punkt rzeszowianom

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Pasy kontynuują grę w kratkę. Po dwóch wygranych z teoretycznie słabszymi przecinwikami, z trzecim w 12. kolejce PlusLigi poradzili sobie dopiero po tie-breaku. Ambitny BBTS Bielsko-Biała sprawił w hali Podpromie niespodziankę, a był bliski sensacji.

W 12. kolejce PlusLigi w rzeszowskiej hali Podpromie Asseco Resovia podejmowała ostatnią drużynę ligowej tabeli BBTS Bielsko-Biała. Choć pozycja obu ekip i potencjał gospodarzy zdecydowanie wskazują na starcie "Dawida z Goliatem", potyczka wcale na taką nie wyglądała.

O tym, że niespodziewany wynik meczu wisiał w powietrzu pokazała partia inauguracyjna. W premierowej odsłonie obie drużyny regularnie punktowały i żadna z ekip nie była w stanie wypracować bezpiecznej przewagi. Rywalizacja zaostrzyła się dopiero przy stanie 15:17 dla gości, którzy sprytnie wykorzystali problemy gospodarzy ze skończeniem pierwszego ataku.

Wówczas w grę Pasów wdarło się zdenerwowanie, które ostatecznie przechyliło szalę zwycięstwa na stronę teoretycznie słabszych siatkarzy z Podbeskidzia. W końcówce dyktowanej błędami obu ekip, to właśnie wicemistrzowie Polski bronili piłek setowych, lecz ostatecznie niespodziewanie musieli uznać wyższość rywala, a warto zaznaczyć, że BBTS grał z atakującym - Bartłomiejem Lipińskim na przyjęciu. Autorem punktu, na miarę wygrania ósmego seta w tegorocznych rozgrywkach był Paweł Gryc.

W kolejnej partii Andrzej Kowal nie zdecydował się na zmiany personalne w składzie, co w sumie wyszło na dobre drużynie. Podrażniony obrotem spraw rzeszowski kolektyw pokazał rywalowi pełnię swojego potencjału już na samym początku (8:1) i rytm gry zdołała utrzymać do końca. Podczas gdy reszta zawodników z faworyzowanej Asseco Resovii prezentowała się fatalnie, grę wicemistrzów ciągnęli Gavin Schmitt oraz Freddie Winters. To właśnie za sprawą kanadyjskiego duetu, rzeszowianom udało się zakończyć odsłonę z korzyścią (25:16).

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Wysoko przegrany set nie zadziałał deprymująco na przyjezdnych. BBTS po 10-minutowej przerwie wrócił na boisko "świeży" i od pierwszego gwizdka trzeciego seta zaczął punktować utytułowanego rywala. Czynny udział w tym brał każdy z zawodników Podbeskidzia, począwszy od Gryca na prawym skrzydle przez Łukasza Koziurę, który szalał w obronie. W efekcie bez problemu goście ekspresowo wypracowali sobie przewagę (14:9), a Pasy w późniejszej części seta nie potrafiły zniwelować tak wysokiej straty. Jedynie, gdy trener ekipy znad Wisłoka zdecydował się na zmiany i wprowadził Johna Gordona Perrina, Piotra Nowakowskiego, Lukas Tichacek oraz Jochena Schoepsa, gospodarze mozolnie wzięli się za odrabianie strat. Na zbliżeniu się na dwa oczka (18:20) do rywala, zapał rzeszowian się jednak skończył bowiem po serii błędów własnych ulegli przyjezdnym (21:25).

W czwartej odsłonie z wyżej wymienionych zmian, jedynie niemiecki atakujący nie wyszedł w wyjściowym składzie, gdyż do gry na prawym skrzydle wrócił Gavin Schmitt. Roszady w zespole przyniosły pozytywny odzew. Daleko było Asseco Resovii do efektownej gry, lecz była ona na tyle efektywna, że pozwoliła na doprowadzenie do tie-breka. Mimo tego, że Paweł Gryc próbował odwrócić losy seta w końcówce za pomocą potężnego serwisu, owa sztuka mu się nie udała. Wicemistrzowie Polski prowadzeni przez Johna Gordona Perrina wyrwali ambitnym rywalom seta 25:18.

Piątą partię na korzyść wicemistrzów Polski rozstrzygnął Marcin Możdżonek, dla którego był to pierwszy mecz w pełnym wymiarze od 2. kolejki PlusLigi, po której doznał kontuzji. Dzięki serwisowi reprezentacyjnego środkowego, gospodarze odskoczyli od rywala, jednakże dopiero zagrywka Lukasa Tichacka dała decydujący punkt w secie (15:7). 
[event_poll=71143]

Asseco Resovia Rzeszów - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (28:30, 25:16, 21:25, 25:18, 15:7)

Asseco Resovia: Lemański, Ivović, Winters, Drzyzga, Schmitt, Możdżonek, Wojtaszek (libero) oraz Dryja, Nowakowski, Perrin, Tichacek, Schoeps

BBTS: Gaca, Lipiński, Gryc, Siek, Bartos, Storożiłow, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Bieńkowski, Janeczek, Grzechnik

MVP: Gavin Schmitt (Asseco Resovia Rzeszów)

Komentarze (10)
janusz53
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowni kibice-o cwaniakach pewnych rzeczy się nie pisze, reszte trzeba się domyślić.Co roku kilka trasferów, a co za tym idzie kasa.Musimy wszyscy zrozumieć, że tu nie chodzi o żaden wynik sp Czytaj całość
sd1952
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan jesteś zaślepiony - może się oczy otworzą w wkrótce tylko w Kędzierzynie jak dostaną baty . Ale Kowal będzie cytował starą śpiewkę którą powtarza od dwóch lat - nowi zawodnicy , kontuzje it Czytaj całość
avatar
Jan Nowak
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A ja chciałbym złożyć gratulacje. Było ciężko, przeciwnik wyjątkowo trudny, a jednak dało się go pokonać. Wprawdzie tylko 3:2, ale zwycięzcow sie nie sądzi. Wygrana niewątpliwą zasługą Trenera Czytaj całość
janusz53
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak wcześniej pisałem Kowal i Górski znależli sobie bardzo dobry , skuteczny i wygodny sposób na życie.Mają wspólny interes aby taka sytuacja trwała jak najdlużej.Od takich cwaniaków bez ambicj Czytaj całość
avatar
Mr Darek
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To jest wstyd i Hańba . Kiedy ten Góral przejrzy na oczy ?