Iwo Wagner po starciu z Asseco Resovią: To była twarda siatkówka

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Asseco Resovią Rzeszów na zakończenie I rundy sezonu zasadniczego, ale mimo to jest liderem tabeli PlusLigi.

Na starcie mistrza z wicemistrzem poprzedniego sezonu trzeba było czekać aż do 15. kolejki. Widowisko, jakie zaserwowali ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia Rzeszów, zasługuje na miano hitu. Był to wyrównany mecz i oba zespoły zaprezentowały się bardzo dobrze.

- To była twarda siatkówka. Na pewno po wygranych przez nas, drugim i trzecim secie, niepotrzebnie pozwoliliśmy Resovii Rzeszów wrócić do gry. Mam wrażenie, że to my mogliśmy zrobić więcej, aby tego czwartego seta wygrać. Na pewno wejście Ivovicia trochę pomogło tej drużynie, bo zagrał naprawdę fantastycznie i to on był kluczem do wygrania tych dwóch ostatnich setów. Ale w czwartym secie mam wrażenie, że w naszą grę wkradł się niepokój i zamiast grac swoją grę, prowadzić spokojnie to popełniliśmy parę niepotrzebnych błędów, doszło kilka ataków prosto w blok rywali, zamiast grać to co potrafimy, czyli wykorzystywać blok rywali, nabijając piłki na ich ręce - podsumował Iwo Wagner, statystyk kędzierzynian.

MVP spotkania został wybrany Marko Ivović, choć w końcówce brakowało mu nieco skuteczności w ataku, nie popełniał błędów i grał bardzo mądrze. - Byliśmy przygotowani na taką wyjściowa szóstkę, w jakiej wystąpiła Resovia. A wejście Ivovicia, przy założeniu, że któregoś z przyjmujących "wyrzucimy" z boiska, było przewidywalne - on był tym pierwszym, którego wejście mogliśmy przewidzieć. Zagrał naprawdę fenomenalnie, myślę, że praktycznie sam pociągnął tego czwartego seta. Tak samo w tie-breaku grał bardzo dobrze, na pewno miał gorszy początek sezonu bo nie grał tak dużo i tak dobrze, jak pokazał to w tym spotkaniu. A teraz przypominał Marko Ivovicia sprzed dwóch lat - przyznał scout mistrzów Polski.

Kędzierzynianie pomimo porażki zakończą I rundę na pierwszym miejscu, a druga PGE Skra ma do ZAKSY dwa punkty straty. - Ocena tej fazy jest jak najbardziej pozytywna. Chociaż każdy z nas wolałby, żeby wygrać z tymi mocniejszymi zespołami, tzn. Resovią i Skrą. W kontekście grania później, lepiej jest mieć ten komfort, że wygrywało się wcześniej z tymi przeciwnikami. Mimo zaciętej walki, bo trzeba przyznać, że zarówno mecz ze Skrą Bełchatów, jak i to spotkanie z Resovią Rzeszów były bardzo wyrównane i mogły się zakończyć równie dobrze naszymi zwycięstwami, ale jednak finalnie to zespoły przeciwne przechylały szalę na swoją stronę - zakończył Wagner.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego

Komentarze (0)