Dolnośląski team wybiegł w piątek na parkiet z "metką" zdecydowanego faworyta. Za zespołem przemawiał nie tylko atut własnego parkietu, ale także aktualna dyspozycja, która pozwala utrzymywać się lubinianom w pierwszej szóstce.
BBTS Bielsko-Biała bardzo dobrze wszedł w pierwszego seta i pokazał, że nie znajduje się wcale na straconej pozycji. Zespół gości długo utrzymywał dwupunktowe prowadzenie, aż w końcu Cuprum Lubin dzięki ofiarnym interwencjom w obronie doprowadziło do remisu po osiem. Ten moment uskrzydlił ekipę Miedziowych, która "odleciała" rywalom po kontrataku Keitha Puparta na trzy "oczka". Dystans podwyższył niebawem asem serwisowym Mateusz Malinowski, ale BBTS nie zwieszał głów i zdążył w końcówce wyrównać. Ostatnia prosta należała jednak do miejscowych.
W drugiej odsłonie BBTS pokazał sportową złość i dzięki zagrywce Mariusza Gacy prowadził w Lubinie cztery do jednego. Dobrych statystyk w polu serwisowym pozazdrościł mu Marcus Bohme, który w połowie seta posłał na stronę gości aż cztery asy z rzędu. Cuprum odrobiło wówczas straty z nawiązką i wygrywało niebawem różnicą trzech punktów. Przewagę gospodarzy do siedmiu "oczek" podwyższył dobrze spisujący się duet Piotr Hain - Robert Taht. Drużyna Rastislava Chudika opadła z sił i nie zdołała w ścisłej końcówce odwrócić losów rywalizacji.
Trzecia partia zakrawała o pogrom. Team Miedziowych stanowił dla przyjezdnych barierę nie do przejścia. Wyblok, kontratak i świetna zagrywka Bohme oraz Tahta okazały się receptą na okazałą przewagę, która w najgorszym dla gości momencie wynosiła trzynaście punktów. Spotkanie ze statuetką MVP zakończył reprezentant Niemiec, Marcus Boehme.
[event_poll=71196]
Cuprum Lubin - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:18, 25:17)
Cuprum:
Kaczmarek, Pupart, Boehme, Taht, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz, Grobelny.
BBTS: Siek, Storozhylov, Janeczek, Vemić, Lipiński, Gaca, Koziura (libero) oraz Grzechnik, Gryc, Bieńkowski, Bartos, Kwasowski, Czauderna (libero).
MVP: Marcus Boehme (Cuprum Lubin)
ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki: Nie wiadomo czego się po nas spodziewać (źródło: TVP SA)