Cerrad Czarni Radom odnieśli łatwe zwycięstwo nad AZS-em Częstochowa. Już w pierwszym secie potwierdzili swoją dominację, oddając rywalom tylko 13 punktów. W dodatku ponad połowę "oczek" AZS w inauguracyjnej odsłonie zdobył po błędach przeciwnika. W kolejnych dwóch partiach radomianie również dominowali na parkiecie i w cztery kwadranse zapewnili sobie triumf.
- Zagraliśmy fajny mecz. W każdym elemencie byliśmy lepsi od AZS-u. Zadecydowała zagrywka i dzięki niej wygraliśmy to spotkanie. Odrzuciliśmy rywali od siatki, oni mieli problemy w ataku. My to wykorzystaliśmy dobrym blokiem i cieszymy się z tego zwycięstwa - powiedział atakujący Cerradu Czarnych Radom, Bartłomiej Bołądź.
Bołądź był jednym z liderów radomskiego zespołu. Atakujący zakończył mecz z 61 proc. skutecznością w ofensywnych akcjach. Skończył 11 z 18 piłek. Wskaźnik ten mógł być jednak większy, lecz w trzeciej partii częstochowianie wykorzystali chwilę rozprężenia w szeregach rywali i trzykrotnie zablokowali Bołądzia.
Cerrad Czarni udowodnili, że są w stanie walczyć o miejsce w czołowej szóstce PlusLigi. Obecnie zajmują siódmą lokatę w tabeli. - Ten mecz wyszedł nam bardzo fajnie. Wyszliśmy skoncentrowani. Wiem o tym, że jeśli będziemy grali swoją zagrywkę, to będziemy mogli z każdym powalczyć o zwycięstwo - dodał Bołądź.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji